Stanica harcerska w Próchnówku należy do miejsc, które skauci z całej Polski najchętniej wybierają jako miejsce swoich obozów. Co więcej harcerze chętnie goszczą w niej dzieci spoza swojej braci.
Stanica harcerska Próchnówko położona malowniczo w Rezerwacie Przyrody Bytyń Wielki, w tym tygodniu gości ponad 250 osób zarówno tych związanych z życiem harcerskim, jak i tych którzy z nim nigdy nie mieli nic wspólnego. Przykładem są dzieci z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, które od kilku lat jeżdżą na obozy razem z harcerzami
Dla młodszych dzieci przygotowany jest program zawierający dużą ilość gier i zabaw oraz harcerskich pląsów. Program każdego obozu dostosowany jest do grupy wiekowej, gdzie wykorzystana jest odpowiednia metodyka harcerska tak by zainteresować obozowiczów i zachęcić ich do wspólnej integracji oraz dobrej zabawy.
- Taka była potrzeba bo: te dzieci nigdzie nie były i nikt się nimi nie zajmował, dlatego zajęli się nimi harcerze. Dzięki temu od wielu lat jeżdżą z nami na obozy. Dzieci nie dostają żadnych sprawności ani stopni bo nie są harcerzami. Nie mniej prowadzimy zajęcia metodą harcerską. Czyli uczestniczą w apelach harcerskich, wartach nocnych, biegach patrolowych - powiedziała harcmistrz Bożena Wojciechowska, komendantka Hufca ZHP Piła. Dzięki prawu harcerskiemu, które jest przestrzegane na każdym obozowisku, uczestnicy uczą się jak obcować z naturą. Dodatkowym urozmaiceniem są liczne wycieczki między innymi do Torunia i Kołobrzegu.
Przewodnik Radosław Sznajderowicz opowiada portalowi asta24 o roli opiekuna na takich obozach.
- Naszym obowiązkiem jako instruktorów jest przede wszystkim zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa. Szczególnie tutaj w lesie, uczymy naszych podopiecznych samodzielności, radzenia sobie trudnościami, ale w taki sposób żeby była dobra zabawa i czas przyjemnie upływał.
Jak wiele jest obozowisk, tak wiele jest metod ich prowadzenia. Wszystkie jednak zawierają podobne elementy, takie jak pionierka obozowa, terenoznawstwo, czyli sztuka orientacji w terenie, odczytywanie i sporządzanie map oraz posługiwanie busolą lub kompasem.
- Zasada jest taka. Kiedy przyjeżdżamy na obóz, to trzeba tak zagospodarować miejsce, żeby nikt nam nic nie ukradł i żeby warta mogła w nocy pilnować terenu. Dlatego tworzymy płot wokół namiotów, bramę wejściową, furtkę i znaki rozpoznawcze każdego zastępu – mówi podharcmistrz Katarzyna Pikuła z Katowic.
Ważnym elementem każdego obozu harcerskiego jest również opieka medyczna. - Zabezpieczone jest ambulatorium i leki pierwszej pomocy. Przy groźniejszych przypadkach, to zabezpieczenie mamy w szpitalu w Wałczu - mówi pielęgniarka Bogusława Knitter.
Obozy harcerskie w Próchnówku trwają nawet do połowy września.
Katarzyna Pikuła