Ani ostatni dzwonek w roku szkolnym, ani przepełnione pociągi, ani plaże, na których wypoczywają tłumy wczasowiczów nie kojarzą się tak bardzo z wakacjami jak polka Dziadek, czyli sygnał Lata z Radiem. Wcześniej była to tylko audycja, dziś są to także plenerowe koncerty. Jeden z nich odbył się wczoraj w Wałczu. Gdzie zagrali LOKA, Pectus i gwiazda wieczoru Maryla Rodowicz.
- Lato z Radiem w Wałczu zagościło drugi rok z rzędu. Chociaż pojawiały się deklaracje, że imprezy nie będzie z powodu braku środków finansowych, to jednak się udało i całe szczęście, że się udało, bo wałczanie potrzebują takiego koncertu przynajmniej raz w roku - mówi Bogusława Towalewska, burmistrz Wałcza.
Koncert Lata z Radiem poprowadzili jak przed rokiem Roman Czejarek i Bogdan Sawicki, a to oznaczało dobra zabawę ze sporą dawką humoru i liczne konkursy adresowane zarówno do dzieci, jak i starszych.
- Potrzebna jest interakcja z publicznością. Ludzie tutaj przychodzą i czekają na show. Nikt nie chce zobaczyć smutnego pana, który wyjdzie i zapowie zespół – mówi Bogdan Sawicki, prowadzący koncert Lata z Radiem. Na wałeckiej scenie Lata z Radiem pojawiła się tradycyjnie trójka artystów. W tym roku był to zespół Loka, który zagrał swoje największe przeboje, ale i przypomniał utwór, który królował w latach 90-tych na wszystkich listach przebojów. Wokalista Loki, Grzegorz Porowski, to lider nieistniejącego już zespołu Rotary, który wylansował hit „Lubiła tańczyć”.
- Bardzo często gramy ten kawałek. Ludzie mają do niego sentyment, no i ja mam do niego słabość, po prostu lubię ten utwór – mówi Grzegorz Porowski z zespołu Loka.
Jako drudzy na scenie pojawili się bracia z zespołu Pectus. Czwórka rodzeństwa w tym składzie gra od niedawna, ale wałczanom formacja jest doskonale znana. Publiczność odśpiewała z wokalistą nie jeden utwór.
- Koncert Lata z Radiem, to historia. Lato z Radiem gra od kilkudziesięciu lat i ciesze się, że w tym roku możemy tutaj wystąpić. Atmosfera jest naprawdę wyjątkowa – mówi Tomasz Szczepanik, wokalista zespołu Pectus.
Kiedy po godz. 21:00 spod sceny rozległy się piski, krzyk i owacje jasne stało się, że za chwilę usłyszymy gwiazdę wieczoru. W tym roku była to królowa polskiej sceny Maryla Rodowicz. Ekspresji i entuzjazmu mogliby pozazdrościć jej niejedni 20-latkowie. Publiczność usłyszała utwory z różnych okresów twórczości artystki. Część i tak musiała być zawiedziona, bo nie wystarczyłoby wieczoru, żeby zgrać wszystkie utwory, których tytuły skandowali wałczanie.
- Bardzo trudno jest zrobić show, a później na takiej scenie, przy tak licznej publiczności zagrać subtelny, melancholijny utwór. Trudne, ale oczywiście możliwe – mówi Maryla Rodowicz.
Tegoroczne Lato z Radiem zgromadziło o wiele więcej osób niż przed rokiem, co potwierdza, że Wałcz i region potrzebują takich imprez. Dlatego miejmy nadzieję, że za rok radiowa Jedynka znów zagości na wałeckim stadionie.