Stosy śmieci, piramidy tworzone z worków z odpadami, takie widoki można było zobaczyć w Kaczorach w okolicach południa 8 sierpnia - chociaż śmieci powinny być wywiezione już dzień wcześniej. Sami mieszkańcy nie byli zadowoleni ze świadomości, że ozdobą ich miejscowości stały się worki ze śmieciami.
Postanowiliśmy udać się do Związku Międzygminnego Pilskiego Regionu Gospodarki Odpadami Komunalnymi z zapytaniem dlaczego dzień po ustalonym w harmonogramie wywozu śmieci, te dalej zalegały na ulicach Kaczor.
- Założono, że jedna śmieciarka powinna sobie poradzić z odbiorem tych odpadów w ciągu jednego dnia. Tak się niestety nie stało, w związku z czym, musiano wywóz śmieci przedłużyć do następnego dnia. W przyszłości będą pracowały tam dwie śmieciarki i taka sytuacja już się nie powtórzy. Mogę tylko za to mieszkańców przeprosić - mówi Zygmunt Jasiecki, przewodniczący związku PRGOK tłumaczył co było powodem tego opóźnienia
Z identycznym pytaniem zwórciliśmy się do prezesa zarządu spółki Altvater, która spóźniła się z odbiorem opadów. Niestety spotkaliśmy się z odmową, bo jak stwierdził prezes Dariusz Mikołajczyk, jego firma na rozmowę z mediami musi uzyskać zgodę ZM PRGOK. Rzeczywiście odpowiedni zapis znaleźliśmy w projekcie umowy zamieszczonej na stronie Związku. W paragrafie 4 punkt 3 czytamy:
,,Wykonawca powstrzyma się od wszelkich publicznych oświadczeń dotyczących Zamówienia bez uzyskania wcześniejszej zgody Zamawiającego, jak również od angażowania się w jakąkolwiek działalność pozostającą w konflikcie z jego zobowiązaniami wobec Zamawiającego, wynikającymi z Zamówienia. Wykonawca oraz osoby przy pomocy których wykonuje Umowę, zobowiązani są wstrzymać się od wszelkich czynności i działań sprzecznych z interesem Zamawiającego.”
Zapytaliśmy o ten zapis przewodniczącego Zygmunta Jasieckiego - No jakby to powiedzieć... Pan Mikołajczyk może się wypowiedzieć bez naszej zgody, tylko nie może działać na szkodę związku - tak bym powiedział - uważa Z. Jasiecki.
Po rozwianiu wszelkich wątpliwości spotkaliśmy się z Dariuszem Mikołajczykiem, prezesem zarządu Altvater by wyjaśnił naszym czytelnikom jednodniowe opóźnienie
- Jeżeli samochód przyjeżdża danego dnia o 6 rano, prosimy o wystawienie tych worków nawet dzień wcześniej wieczorem, po to, byśmy mogli je zebrać. Jeżeli mamy sytuację taką , że wiemy o braku sprzętu wysyłamy kolejny samochód pomocniczy. W Kaczorach zdarzyło się tak, że pojazd odpowiedzialny za wywóz odpadów komunalnych po prostu się nie wyrobił. O godzinie 22:00, nie chcąc hałasować przy domkach jednorodzinnych, samochód zjechał i następnego dnia wrócił żeby skończyć wywóz śmieci - tłumaczy portalowi asta24.pl prezes Altvatera.
Koniec końców samochód przeznaczony do odbioru i wywozu odpadów komunalnych przyjechał i zdanie swoje wykonał. Chcemy jednak wierzyć, że tym razem deklaracje osób odpowiedzialnych znajdą potwierdzenie w faktach i takie opóźnienie już się więcej nie powtórzy.