Minione półrocze to liczne sukcesy pilskiej policji w walce z handlem i dystrybucją narkotykami. Wzrost wykrywalności może być budujący, ale również niepokojący. Oznacza to bowiem bardziej efektywne działania policji, jak i wzrost przestępczości na tym obszarze. Dlatego zastanawiające jest, jak duża jest skala problemu w naszym regionie.
Czerwiec tego roku, to nie tylko największe sukcesy w walce z przestępczością narkotykową w tym półroczu, ale i w całej historii pilskiej komendy. Policjantom udało się przejąć m. in. blisko 2 tysiące sadzonek konopi indyjskich.
- Zlikwidowaliśmy profesjonalną plantację marihuany, na której handlarze mogliby zarobić nawet milion złotych. Również w czerwcu pilscy śledczy zabezpieczyli 36 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartości ok. 1 mln. złotych - mówi nadkom. Tomasz Wojciechowski, rzecznik prasowy KPP w Pile.
W całym roku jednak zatrzymań związanych z przestępczością narkotykową było zdecydowanie więcej.
- Od stycznia do czerwca pilska prokuratura prowadziła średnio 12 spraw dotyczących posiadania środków odurzających, bądź psychotropowych. Natomiast od 1 lipca do 20 sierpnia, było ich zaledwie sześć - mówi Magdalena Roman, zastępca prokuratora rejonowego w Pile.
Nie oznacza to jednak, że skala problemu staje się coraz mniejsza. Choć w wakacje liczba spraw prowadzonych przez prokuraturę spadła, to jak podkreśla terapeuta z Poradni Profilaktyki, Leczenia i Terapii Uzależnień w Pile - Tomasz Wróbel, chęć eksperymentowania z narkotykami wśród młodych ludzi wręcz rośnie.
- Jednym z powodów, dla których młodzi ludzie sięgają po środki psychoaktywne jest ciekawość. Wakacje to taki okres, kiedy częściej podróżują, poznają nowych ludzi i przez to dostęp do narkotyków jest większy - mówi Tomasz Wróbel, specjalista terapii uzależnień
Dlatego też szczególnie niepokojący jest fakt, że po narkotyki coraz częściej sięgają ludzie młodzi. Statystki mówią, że już 14-latkowie mają za sobą pierwsze doświadczenia z używkami. A w tak młodym wieku droga do uzależnienia jest bardzo krótka.
- Współczesne narkotyki szybko zmieniają świat i myślenie, a to powoduje, że proces wchodzenia w uzależnienie jest coraz szybszy. Młodzi ludzie są szczególnie podatni na te procesy - mówi Magdalena Kolasa-Hałubiec, kierownik Poradni Profilaktyki, Leczenia i Terapii Uzależnień w Pile.
Narkotyki nie są niestety jedynym zagrożeniem. Kilka lat temu, jak grzyby po deszczy wyrastały sklepy z tzw. dopalaczami. Od 2009 roku jednak pilska prokuratura nie prowadziła żadnych postępowań w tej sprawy, a punkty handlujące dopalaczami zniknęły z ulic. Sprzedaż przeniosła się jednak do sieci, a zagrożenie dla zdrowia i życia pozostało.
- Kiedy osoba po zażyciu takich środków trafia na oddział ratunkowy, czy toksykologiczny lekarz nawet nie wie, w jaki sposób ją ratować, bo skład tych środków nie jest znany - mówi Danuta Kmieciak, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Pile.
Niezależnie od rodzaju uzależnienia, jego konsekwencje zazwyczaj są podobne. Wyniszczenie organizmu, bardzo trudne relacje z rodziną i kłopoty finansowe. Dlatego też wielu uzależnionych, także od narkotyków, trafia do Pilskiego Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot.
- Te osoby nie trafiają do nas na terapię, ale dlatego, że są bezdomne. My natomiast motywujemy te osoby, aby zdecydowały się na terapię stacjonarną - mówi Danuta Gąsiorowska, zastępca dyrektora Pilskiego Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot
Zazwyczaj wszystko zaczyna się niewinnie, od dobrej zabawy i dreszczyku emocji. Kiedy wpadamy w uzależnienie, czas płynie szybko. Historia z happy endem, to ciężka detoksykacja oraz długa i mecząca terapia, która nie gwarantuje sukcesu.
fot. KPP w Pile