Policja ostrzega, że na terenie powiatu wałeckiego grasują oszuści. Wyłudzają pieniądze od właścicieli prywatnych firm. Ofiarami naciągaczy padają również osoby starsze.
Jeden z mieszkańców Wałcza raz dał się nabrać. Stracił wtedy 300 zł, które wpłacił na konto oszustów. Zrobił to, ponieważ obiecano mu, że po uiszczeniu takiej opłaty, uzyska dofinansowanie z Unii Europejskiej. Wtedy jednak nie zgłosił tego na policję. Teraz, gdy telefon zadzwonił drugi raz z podobną propozycją, mężczyzna był juz czujny.
- Kilka dni temu do mężczyzny zadzwoniła kobieta i zapytała, czy jest zainteresowany dofinansowaniem unijnym dla firmy. W trakcie rozmowy poinformowała mężczyznę o tym, że jeżeli jest zainteresowany propozycją musiałby zapłacić kwotę 150 złotych w celu otrzymania materiałów poglądowych. Kiedy mężczyzna zorientował się, że to podstęp, kobieta rozłączyła się. Z numerem telefonu z którego dzwoniła oszustka nie można było się już skontaktować, albowiem był nieaktywny - informuje st. sierż. Beata Budzyń, rzecznik prasowy KPP w Wałczu.
Ofiarą podobnego oszustwa padła starsza kobieta. Wałczanka została okradziona metodą "na wnuczka". Policja już wielokrotnie przestrzegała przed tego typu oszustami, jednak ich ofiar wciąż nie brakuje.
- Przed kilkoma dniami 84-letnia mieszkanka Wałcza padła ofiarą oszustwa. Do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za wnuczka i poinformował pokrzywdzoną, o tym, że uległ wypadkowi drogowemu i pilnie potrzebuje pieniędzy. Starsza pani straciła 15 tysięcy złotych, przekazując pieniądze obcemu mężczyźnie - dodaje policjantka.
Funkcjonariusze apelują o to, aby nie ufać obcym ludziom. Każdą informację o wypadku kogoś z rodziny, kto rzekomo potrzebuje wsparcia finansowego, należy bardzo dokładnie sprawdzić. Jeśli coś wydaje nam sie podejrzane, nie bójmy się zawiadomić o tym stróżów prawa. Lepiej wykonać jeden telefon na numer alarmowy, niż zaryzykować utratę swoich oszczędności.