Krajnę można poznawać z różnych perspektyw, żeby jednak nie było tak łatwo i nudno organizatorzy II Rajdu w Ciemno w Złotowie zaproponowali nieco inną formę zwiedzania regionu.
Wbrew pozorom Rajd w Ciemno nie odbywa się wieczorem. Nazwa ta pochodzi natomiast od nieznajomości celu do jakiego muszą dotrzeć zawodnicy. Na starcie otrzymują mapę i listę zadań, jakie zobowiązani są wykonać. W miarę zdobywania kolejnych punktów zbliżają się do mety. Jednym z etapów, jaki musieli zaliczyć w tym roku, był Ośrodek Rehabilitacyjny Zabajka w Stawnicy. Tutaj o odpoczynku jednak nie było mowy, aby ruszyć w dalszą drogę musieli zmierzyć się z trudnymi zadaniami. Na szczęście mogli liczyć na małą pomoc.
- Mamy kilka konkurencji, w których uczestnicy mogą otrzymać małą podpowiedź, jednak aby ją uzyskać muszą spełnić określone warunki. Gdy to zrobią, podopieczni ośrodka chętnie im podpowiedzą - mówi Katarzyna Juszczak, wolontariusz II Rajdu w Ciemno.
Dla Pana Wojtka ten rajd był w ciemno dosłownie. Zadanie z jakim musiał się zmierzyć przeszło najśmielsze oczekiwania. Z zawiązanymi oczami, wcielając się w sytuację osób niewidzących, musiał pokonać slalom z plastikowych butelek.
- Całkowicie traci się orientację. Podziwiam osoby niewidome. Dla mnie oprócz zawiązanych oczu najgorsze były dźwięki dookoła, które straszenie rozpraszały - mówi Wojtek, uczestnik II Rajdu w Ciemno.
II Rajd w Ciemno jednak w Zabajce się nie skończył. Po wykonaniu zadań uczestnicy wyruszyli w dalszą drogę. Podobnie jak w ubiegłym roku podzieleni zostali na trzy sekcje: motocyklową, rowerową i pieszą. Każda z nich musiała pokonać inny dystans. Najwięcej kilometrów do przejechania mieli motocykliści, dla nich to jednak żadne wyzwanie, wręcz przeciwnie to sama przyjemność.
- Super sprawa. W zeszłym roku brałem udział i co ciekawe zdobyłem trzecie miejsce. Tak więc w tym roku nie mogło mnie tutaj zabraknąć - mówi Grzegorz Górski, uczestnik II Rajdu w Ciemno.
Trasa rajdu wiodła przede wszystkim przez lasy i łąki. Przy szlaku uczestnicy rajdu mogli podziwiać jednak nie tylko przyrodę, ale także malownicze kapliczki. Przedostatnim etapem rajdu było jezioro Borówno w Kujankach. Tutaj, aby dostać się na metę uczestnicy musieli przy pomocy strażaków przepłynąć na drugą stronę akwenu. Emocji nie brakowało. Zdaniem Adama Pulita, współorganizatora II Rajdu w Ciemno, sukces ten był możliwy tylko i wyłącznie dzięki współpracy trzech organizacji.
- Postanowiliśmy, że jak połączymy siły uda nam się stworzyć ciekawszy program. Mam nadzieję, że tak jest, że ta oferta podoba się miejscowym ale również pozostałym uczestnikom. W ten sposób myślę, że udało nam się pokazać, że na Krajnie może być fajnie.
Stowarzyszenie Przyjazna Edukacja, Złotowski Korpus Ekspedycyjny oraz Stowarzyszenie Motocyklistów Explorers, to właśnie dzięki nim można w taki oto sposób poznawać Krajnę. W tym roku z tej oferty skorzystało blisko 100 osób.