Zgodnie z obietnicą premiera, rodzice płacą mniej za nadprogramową godzinę opieki nad maluchami, ale stracili prawo do wysyłania ich na zajęcia, np. rytmiki czy angielskiego. Naprzeciw opiekunom wyszli pilscy urzędnicy, którzy zapewnili dzieciom dodatkową edukację.
Z jednej strony dobre wieści dla rodziców przedszkolaków, bo w związku z ustawą, która weszła w życie od września opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu samorządowym są niższe. Z drugiej strony nowy zapis nie przewiduje możliwości opłacania przez rodziców dodatkowych zajęć dla dzieci w przedszkolach. To w konsekwencji oznacza, że maluchy nie mogą poszerzać swojej wiedzy choćby w zakresie języka obcego, plastyki, rytmiki.
Wywołało to niezadowolenie rodziców, którzy jak przekonują, takie działanie odbiera dzieciom możliwość rozwijania talentów. Bo to właśnie kiedy dziecko przebywa w przedszkolu, jego możliwości percepcyjne są największe. Osobną kwestią, są koszty, bo za to, za co w przedszkolu płacili ok. 30-40 złotych na miesiąc, gdzie indziej muszą zapłacić ponad 100zł.
Szybko zareagowali urzędnicy Urzędu Miasta w Pile, którzy wyszli naprzeciw rodzicom. Dzieci w pilskich przedszkolach będą mogły uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. Zapłaci za nie miasto z subwencji, którą dostanie z państwowej kasy. Jak podkreśla Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu Urzędu Miasta w Pile w każdej placówce dzieci będą miały do wyboru różnego rodzaju zajęcia dodatkowe, od języka obcego zaczynając, poprzez rytmikę i plastykę, na jodze kończąc.