Od dzisiaj można podziwiać najnowszy teledysk Radka Szulca, który powstał do utworu "You don't have". Zapraszamy do lektury wywiadu z Radkiem oraz do zapoznania się z klipem.
Nie jest tajemnicą, że jesteś wielkim fanem Depeche Mode. Czy fascynacja stanowi także źródło inspiracji i właśnie nuty znane z twórczości Depeszów słychać w Twojej muzyce?
Tak, Depeche Mode towarzyszy mi od ósmego roku życia, jednak poza tym mam szerokie spektrum zainteresowań muzycznych. W „You don't have” pobrzmiewa DM, ponieważ jestem przesiąknięty new romantic, w dodatku barwa głosu, który słyszymy w tym utworze przypomina głos Martina Gore'a. Brzmienie perkusji nawiązuje do Dubstepu. Jednak z ręką na sercu zapewniam, że nie starałem się upodobnić do Depeche Mode. Utwór łączy w sobie kilka gatunków muzycznych. Mnie głównie chodziło o stworzenie subtelnego klimatu. Tekst, wbrew pozorom, jest optymistyczny i nakłania do zawziętej walki z przeciwnościami, przypomina, że dopóki walczymy, jesteśmy zwycięzcami.
Na singiel promujący pierwszą płytę wybrałeś utwór "You don't have", czy właśnie on oddaje najlepiej klimat, w jakim jest utrzymana cała płyta?
Wybór „You don't have” był trudny, a dokonałem go bazując na opinii przyjaciół z branży muzycznej. Płyta będzie zawierała część utworów komercyjnych naszpikowanych elektroniką oraz kilka pięknych ballad, które osobiście lubię najbardziej.
"Akcelerator" - to tytuł płyty, która jeszcze powstaje, kiedy premiera i jakie atrakcje z tej okazji przewidujesz dla swoich fanów?
"Akcelerator" - tak właśnie nazywać się będzie mój pierwszy album, planuję go wydać pod koniec przyszłego roku, ale być może uda się wcześniej. Rok 2014 będzie okresem ciężkiej pracy i wielu poświęceń, jednak chcę tego dokonać i tak też się stanie. Jeśli chodzi o atrakcje, planuję kilka występów, na 100% będzie to także Piła. Przyszłe występy będą się różnić od poprzednich tym, że zaproszę do współpracy profesjonalnych muzyków sesyjnych.
Teledysk do piosenki "You don't have" jest utrzymany w nieco "mafijnym" klimacie, czy od razu było dla Ciebie oczywiste, że tak ma on właśnie wyglądać? Skąd ten pomysł?
(śmiech) Pisząc scenariusz ani przez chwilę o tym nie pomyślałem, a wyszło jak wyszło. Niestety zaskoczę chyba Czytelników, bo nie do końca tak jest. Fakt, jest scena w lesie z zakapiorami, ale ja tylko tych dwóch panów pytałem o drogę. Klip opowiada o słabostkach ludzi i fałszu otoczenia oraz o ucieczkach od odpowiedzialności za swoje złe decyzje. Jednak prędzej, czy później w życiu trzeba za nie zapłacić. Te piękne panie to tylko mała zmyłka.
Wiemy, że jesteś autorem scenariusza do teledysku. Skąd w Tobie taka pasja i umiejętności?
Tak naprawdę jestem współautorem scenariusza. Wcześniej moje pasje były skierowane tylko ku muzyce, gdy pracowałem w TV Asta, obudziło się we mnie kolejne zamiłowanie: do filmów, światła, operatorki do montażu. W sumie, nie oszukujmy się, w regionie TV Asta jest jedynym miejscem, gdzie można nabrać doświadczenia, które wykorzystałem właśnie podczas kręcenia tego klipu.
fot. Kam Partnerzy/Marcin Maziarz