Pozytywna energia, radość i świetne nawiązywanie kontaktu z publicznością sprawiają, że koncerty Kamila Bednarka na długo pozostają w pamięci. Nie inaczej było w piątek na pilskiej Barce, którą fani muzyki reggae wypełnili po brzegi.
W 2010 roku Kamil Bednarek wziął udział w trzeciej edycji programu Mam Talent i tak naprawdę wraz z występem w programie emitowanym przez stację telewizyjną TVN rozpoczęła się jego prawdziwa kariera.
Od tego momentu jego życie zmieniło się diametralnie, kiedyś traktował muzykę jako hobby, teraz jest dla niego swoistą misją. Jak podkreśla Kamil Bednarek - Nie dość, że kocham to, co robię, to jeszcze mogę komuś pomóc. Dlatego dopóki będę mógł śpiewać, będę to robił. Zależy mi na tym, żeby zbudować fundament. Nie chcę grać dwa lata, nachapać się siana i przestać, ale zbudować coś więcej.
Choć jak sam podkreśla są momenty, kiedy ma wszystkiego dosyć - Stracić prywatność, to chyba największa strata i wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, czym jest prywatność. To jest coś pięknego i dopiero, kiedy się ją traci, człowiek zdaje sobie sprawę, jaka jest ważna.
W piątek mogliśmy posłuchać takich kawałków jak „Cisza”, czy cover utworu Marka Grechuty „Dni, których nie znamy”. Osoba Kamila Bednarka rozbujała pilską Barkę, która wypełniła się fanami muzyki reggae po brzegi.
fot. Paulina Kalas