Metodę oszustów "na wnuczka" dobrze już znamy. Teraz oszuści (właściwie oszustki) podszywają się pod pielęgniarki. Rodzina z Ptuszy (pow. złotowski) straciła w ten sposób 1700 złotych.
Kobieta, która podała się za pielęgniarkę środowiskową, zapukała do drzwi 75-letniej mieszkanki Ptuszy popołudniu. Poprosiła starszą panią o przekazanie pieniędzy dla męża, który znajduje się akurat u lekarza w Złotowie. Mąż miał prosić rzekomą pielęgniarkę o przekazanie 75 złotych. Kobieta spełniła jej życzenie i pożegnała się z "pielęgniarką".
Gdy po jakimś czasie mężczyzna wrócił do domu, zaskoczony stwierdził, że nikogo o taką przysługę nie prosił. Małżeństwo zaniepokojone całą sytuacją, sprawdziło dokładnie swój portfel… Okazało się, że cena „wizyty pielęgniarskiej” wyniosła aż 1700 złotych! Właśnie tyle ukradła rzekoma pielęgniarka. Oszustki jak narazie nie odnaleziono.