Policja zatrzymała handlarza bronią, który groził śmiercią 19-letniemu synowi znanego w powiecie pilskim biznesmena.
19-latek zamówił dwie sztuki broni, jednak gdy dowiedział się, ile będzie musiał zapłacić, zrezygnował z zakupu. Taki rozwój sytuacji był ewidentnie nie po myśli dostawcy – 50-letniego Piotra G. Choć do transakcji nie doszło, to 50-latek zażądał od swojego niedoszłego klienta zwrotu „kosztów”, jakie poniósł organizując broń. Koszty te wycenił na 7 tysięcy złotych!
Gdy syn biznesmena odmówił zapłaty. Piotr G. zagroził, że jeśli nie dostanie pieniędzy, to 19-latkowi stanie się krzywda... Groźba okazała się skuteczna. Wystraszony 19-latek pożyczył część pieniędzy - prawie 3000 złotych - od znajomego. Jednocześnie o całej sprawie zawiadomił policję.
Scenariusz dalszych zdarzeń pisała już właśnie policja, która na szantażystę zastawiła zasadzkę, w miejscu, w którym miało dojść do przekazania pieniędzy. Piotra G. udało się zatrzymać. Niedługo później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
- Sąd podjął taką decyzję, bo choć Piotr G. nie był wcześniej karany, to wymuszenie rozbójnicze, którego się dopuścił, zagrożone jest wysoką karą do dziesięciu lat pozbawienia wolności – tłumaczy Maria Wierzejewska-Raczyńska, Prokurator Rejonowy w Pile.
Aresztowany mężczyzna nie przyznaje się do winy. 19-letni syn biznesmena tłumaczy natomiast, że nie wiedział iż na posiadanie broni potrzebne było specjalne zezwolenie.