Tylko dziewięć klubów startujących w polskich ligach żużlowych otrzymało bezwarunkowe licencje na starty w sezonie 2014, a w tym gronie znalazła się m.in. Victoria Piła. To pierwsza taka sytuacja od momentu reaktywacji czarnego sportu w naszym mieście.
Przyznanie licencji bezwarunkowej jest znakiem dużego zaufania wobec władz naszego klubu, ale jak wiemy, samo zaufanie w świecie sportu to nie wszystko. Klub musiał najpierw wykonać szereg czynności, w tym m.in. spłacić wszystkie długi wobec zawodników, Urzędu Skarbowego czy ZUS. O tym, że nie jest to zadanie łatwe, niech świadczy fakt, że wszystkie warunki licencyjne spełniło łącznie tylko dziewięć klubów startujących w Ekstralidze oraz I i II lidze.
- Przyznanie licencji bezwarunkowej to wielki sukces pilskiego żużla, bo od czasu reaktywacji czarnego sportu w Pile zdarzyło się to pierwszy raz. Zawsze po sezonie zostawało sporo zobowiązań, a teraz możemy budować drużynę na kolejny rok i sponsorzy mają pewność, że ich pieniądze nie pójdą na spłatę długów, ale będzie to inwestycja także w wynik sportowy – powiedział prezes Victorii, Tomasz Soter.
Jednocześnie prezes Soter przyznał, że jeszcze w tym tygodniu może się zakończyć w Pile jeden z najważniejszych okresów w roku dla wszystkich klubów żużlowych, a więc okres transferowy. Pilanie mają już podpisane umowy z siedmioma zawodnikami, a w kolejce czeka już trzech następnych.
- Dogadaliśmy się z trzema krajowymi zawodnikami i w tym tygodniu zamierzamy ogłosić podpisanie umów. Każdy z tych zawodników jest wartościowy i prawdopodobnie trener Janusz Michaelis i menadżer Tomasz Żentkowski na tym zakończą budowę drużyny - powiedział Soter.