Strażnicy Miejscy na nasze występki patrzą dość łaskawym okiem. Z tego też powodu w budżecie na przyszły rok po raz kolejny zapisano niższą kwotę niż oczekiwano jeszcze jakiś czas temu.
Naszą historię o wszystkich mandatach wystawianych przez strażników miejskich i oczekiwaniach wobec nich zaczynamy od 18 grudnia 2012 roku. Wtedy to radni miejscy głosowali nad projektem uchwały budżetowej na kolejny rok, a że na naszych drogach już od kilku tygodni działał wtedy przenośny fotoradar, który w wielu innych miastach wykorzystywany jest jako maszynka do robienia pieniędzy, toteż oczekiwane wpływy z tytułu wszystkich mandatów ustalono na kwotę 450 tysięcy złotych.
Dla Pilskiej Straży Miejskiej zakup fotoradaru miał jednak charakter przede wszystkim prewencyjny, czego komendant Wojciech Nosek od początku nie ukrywał. Z tego też powodu już w listopadzie tego roku skorygowano zapędy, obniżając próg ze wspomnianych 450 do 250 tysięcy złotych, a i ta kwota nie była zagwarantowana. Warto przy tym podkreślić, że sam fotoradar do tego dorobku dołożył stosunkowo niewiele, bo tylko kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Tym samym już przy tworzeniu kolejnego budżetu, a więc na rok 2014 oczekwiania wobec Straży Miejskiej i wystawionych przez jej funkcjonariuszy mandatów jeszcze bardziej obniżono. Jak czytamy w uchwale budżetowej, która została przyjęta we wtorek przez pilskich radnych, na przestrzeni kolejnych dwunastu miesięcy przewiduje się wpływy ze wszystkich mandatów na poziomie 200 tysięcy złotych. Całość tej kwoty tradycyjnie już zostanie przeznaczona na utrzymanie i funkcjonowanie infrastruktury, urządzeń oraz poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.