41 strażaków z 6 jednostek Straży Pożarnej oraz 7 ratowników medycznych z PWSZ wzięło udział w ćwiczeniach na zamarzniętym jeziorze Płotki. Wszystko po to by w sytuacji zagrożenia móc sprawniej i szybciej udzielić pomocy.
Strażacy i ratownicy nieprzypadkowo spotkali się nad jeziorem Płotki. W okresie ferii zimowych spora część dzieci, a czasem także dorosłych sprawdza odporność tafli lodu na ich ciężar. Niestety części z tych testów pokrywa po prostu nie wytrzymuje i śmiałkowie wpadają do lodowatej wody. Jeśli kończy się jedynie na mrożącej krew w żyłach, dosłownie i w przenośni, kąpieli, nie ma tragedii. Gorzej, jeśli konieczne jest wezwanie na pomoc odpowiednich służb.
- Apelujemy do wszystkich mieszkańców, aby zachować rozwagę podczas trwających ferii zimowych. Należy przestrzec dzieci, aby nie wchodziły na zamarznięte rzeki, sadzawki, stawy i jeziora. Nigdy nie ma gwarancji, że płyta lodowa jest gruba na całej powierzchni. W miejscach zacienionych gdzie nie ma bezpośredniego nasłonecznienia, pokrywa lodowa jest największa i często wprowadza w błąd w ocenie swojego bezpieczeństwa - mów mł. sztab. Zbigniew Szukajło.
Strażacy i ratownicy medyczni prowadzili więc swoje ćwiczenia, wierząc jednocześnie, że nigdy nie będą musieli wykorzystać nabytych podczas nich umiejętności. Niemniej jednak ćwiczenia polegały m.in. na wydobyciu spod lodu "poszkodowanego", udzielaniu pierwszej pomocy czy nauki korzystania z nowego sprzętu. W działaniach uczestniczyli strażacy z JR-G PSP nr 1 i 2 w Pile, ratownicy medyczni z PWSZ oraz strażacy z OSP w Wyrzysku, Szydłowie, Łobżenicy i Pile.