Plutonowy Cichy z "Demonów wojny wg Goi", tytułowa rola w "Wyroku na Franciszka Kłosa, czy Klemens Gniech (dyrektor gdańskiej stoczni) w filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei", to tylko niektóre z kreacji stworzonych przez Mirosława Bakę. 10 dni po premierze najnowszego obrazu Władysława Pasikowskiego "Jack Strong", w którym zagrał podejrzliwego majora kontrwywiadu wojskowego, Mirosław Baka był gościem X Salonu Kulturalnego, który odbył się w Kinie Helios.
Największą popularność przyniosły Mirosławowi Bace właśnie role zagrane w filmach Pasikowskiego, Cichy w „Demonach…” i Andre w obrazie pt. „Reich”. Aktor, jak sam twierdzi, lubi kino Władysława Pasikowskiego przede wszystkim z pozycji widza.
- W trakcie pierwszej rozmowy z Władkiem powiedziałem mu, że po prostu lubię jego filmy, dobrze się je ogląda, podobają mi się. „Już nie mów mi za co” – stwierdził Władek i zapytał czy nie chciałbym z nim pracować, to było przy „Demonach wojny wg Goi”. I tak zaczęliśmy – mówi Mirosław Baka.
Gość poniedziałkowego spotkania żartował kiedyś, że aktor z czasem „pluszowieje”. Objawia się to siwym zarostem, czy też możliwością wyczytania wieku z rysów twarzy, ale chodzi głównie o dojrzewanie aktora do pewnych ról, a nawet o to, by w pewnych projektach nie brać udziału.
- Przecież nie będę już biegał z „klamką” w jakichś dziwnych sytuacjach, nie będę udawał, że mam trzydzieści lat. Żal mi trochę Bruce`a Willisa, jak oglądam co wyczynia w kolejnych „Szklanych pułapkach”. W kinie trzeba się ładnie zestarzeć, i przyszedł chyba czas na to, by wybierać takie propozycje, dzięki którym to się uda. Dlatego to moje "pluszowienie". – mówi Mirosław Baka.
Jest niewątpliwie jedną z największych osobowości polskiego kina, ale nie tylko. Mirosław Baka od lat związany jest z gdańskim Teatrem Wybrzeże, na deskach którego zagrał wiele znaczących ról, choćby w sztukach Czechowa, czy Shakspeare`a. Spotkanie z Mirosławem Baką było jubileuszem Salonu Kulturalnego. Czekamy na następne.