Dwa tygodnie temu zastępca burmistrza Wałcza Marek Matela oficjalnie zrezygnował ze swojego stanowiska. Konferencje prasowe zorganizowane przez burmistrz Bogusławę Towalewską i jej zastępcę zamiast wyjaśnić sytuację wprowadziły jeszcze większe zamieszanie. A to dlatego, że usłyszeliśmy o zawiadomieniu, które wpłynęło do wałeckiej prokuratury i podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego zastępcę. Sprawę przejęła prokuratura rejonowa w Drawsku Pomorskim.
Zdaniem burmistrz Bogusławy Towalewskiej powodem rozstania miały być wyniki kontroli przeprowadzonej w bokserskim klubie sportowym "Bukowina" dot. lat 2011, 2012, oraz 2013, kiedy to jego prezes był Marek Matela. - Według pisemnej opinii kontrola wykazała nieprawidłowości, których w procedurze wyjaśnień i korespondencji z klubem nie udało się wytłumaczyć - tłumaczyła wówczas Bogusława Towalewska, burmistrz Wałcza .
Efektem było zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które złożyła w wałeckiej prokuraturze jeszcze w grudniu ubiegłego roku burmistrz Towalewska. - W przypadku mojej osoby nie ma ani zarzutów, ani postępowania. Nie otrzymałem, też jakiejkolwiek informacji o prowadzonych przez prokuraturę czynnościach dotyczących klubu - wyjaśniał Marek Matela, były zastępca burmistrza Wałcza.
Czynności trwają, ale nie są one już prowadzone w Wałczu. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie przekazała ją rejonowej w Drawsku Pomorskim, która ma wyjaśnić, czy zarząd bokserskiego klubu sportowego "Bukowina" dopuścił się się fałszerstwa dokumentów i wyłudzenia na ich podstawie dotacji.