Wbrew przytłaczającej większości negatywnych komentarzy, podtrzymuję opinię że powinniśmy wspierać niepodległościowe aspiracje Ukraińców.
Na jedym z portali ogólnopolskich przeczytałem, że Polska stała się celem ataku cyberterrorystów, którzy - w kontekście wydarzeń na Ukrainie - zalewają polskie strony internetowe prorosyjskimi komentarzami. Podobnie było z moim tekstem ,,Ukraina? Nasz Obowiązek?", pod którym na trzynaście komentarzy, dziesięć było negatywnych. Nie podejrzewam oczywiście, że asta24.pl zaatakowali nasłani przez Putina rosyjscy szowiniści, nie mniej uważam, iż krytyczne wpisy są przejawem jeśli nie, małostkowości i populizmu, to krótkowzroczności. I to najdelikatniej rzecz ujmując.
Na mój apel o pomoc dla Ukraińców, internauci o nickach ,,ja" i ,,Loczek" przypomnieli rzeź wołyńską oraz stosunek do Polaków lidera ukraińskich nacjonalistów i dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii Romana Szuchewycza. Nie będę się znęcał nad faktem wymieniania ,,Akcji Wisła" jako zbrodni Ukraińców na Polakach, bo uznaję że ten ewidentny błąd (,,Akcję Wisła" w rzeczywistości przeprowadzili polscy komuniści, by przez wysiedlenia ludności cywilnej, osłabić UPA") mógł wynikać z pośpiechu. Ostatnią uwagę kieruję również do autora wpisu sygnowanego nickiem ''madaga@autograf.pl''
Pisząc ten tekst miałem oczywiście świadomość trudnej historii Polaków i Ukraińców, jak i tego że na Majdanie są ludzie, dla których zbrodniarze: Stiepan Bandera i właśnie Szuchewycz są narodowymi bohaterami. Uznałem jednak, że wspólna historia obu narodów, w tym właśnie momencie nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego? Bo protest skierowany był przeciwko skorumpowanemu reżimowi Janukowycza, który na dodatek był wasalem mocarstwa, traktującego niepodległą przecież Ukrainę jak podległą sobie kolonię. Czy taka postawa prezydenta, czy premiera RP byłaby przez nas do zaakceptowania?
Komentarzem ,,Karola" zarzucającego mi sympatie faszystowskie i brak znajomości historii, w ogóle nie ma sensu się zajmować.
O ile jednak rozumiem obawy ludzi, którzy boją się Ukrainy rządzonej przez ,,banderowców", czy też frustracji ludzi biednych, którzy sami bezskutecznie czekają na pomoc, to już uwag o ,,nacjonalistycznych, chuligańskich elementach" - internauta "lodreipeina" - zaakceptować nie mogę. Język rosyjskiej propagandy jest bowiem w tym przypadku, aż nadto jaskrawy. Dlatego posłużę się cytatem sprzed lat: ,,Gdybym nie wiedział, że to głupota, pomyślałbym że prowokacja".
Podobnie trudno bez słowa pozostawić wpisy internautów podpisanych nickami "Anty" i "patriota", którzy uważają, że cała sprawa to manipulacja szykujących się do eurowyborów polityków oraz że przyjmowanie do polskich szpitali rannych w walce Ukraińców to ,,idiotyzm". Dla mnie to wpis umieszczony albo przez ludzi pozbawianych wszelkich zasad, albo wrażliwości. Bo czy można inaczej określić ludzi, którzy chcą pozostawić rannych bez pomocy?
Na to pytanie odpowiedź jest oczywista. Tak jak oczywista jest odpowiedź na pytanie Lodreipeiny ,,którą prawdę wspierać?"
Tą, która walczy o wolność.