Przyjechały z Gołuchowa. Na razie są cztery, docelowo ma ich być dziesięć. Do dyspozycji mają trzy kwatery – blisko 20 hektarów. W zagrodzie Żubrowej w Jabłonowie pojawiły się pierwsze zwierzęta. Oficjalnego otwarcia jeszcze nie było, na razie przywitano żubry.
Aparaty, kamery, lornetki, czy po prostu ludzkie oko. Żubrów szukali wszyscy i w każdy z możliwych sposobów, a kiedy już wydawało się, że jedynymi jakie zobaczymy będą te, które gościom sprezentowanych na pamiątkowych grafikach. Niespodziewanie zza drzew wyłoniły się Popłoch, Polasek, Polesia i Polonka i zaprezentowały się zniecierpliwionym gościom. Na początku trochę nieśmiało, nie przyzwyczajone jeszcze do nowego miejsca.
- Warunki mają tutaj bardzo dobre, oczywiście będą musiały zaaklimatyzować, ale to nie powinny mieć z tym trudności. Spory wybiegi i trawa pod dostatkiem, która już niedługo się zazieleni – mówi prof. Wanda Olech ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
A dziennie tej trawy Żubry zjadają aż 60 kilogramów. Trawa, jest żubry są, pozostaje tylko poczekać na odwiedzających. Zanim jednak pojawią się turyści, zaplanowano oficjalne otwarcie, a oficjalne otwarcie uzależnione jest od budowy skrzydła konferencyjnego. Stąd też dwa terminy.
- Jeżeli uda się pozyskać pieniądze na dobudowanie części konferencyjnej całość zostanie otwarta późną jesienią. Natomiast, jeżeli nie rozpoczniemy budowy, to pierwsi odwiedzający pojawią się na przełomie wiosny i lata – mówi Piotr Pawik, burmistrz Mirosławca.
Wtedy już na pewno do dyspozycji odwiedzających będzie zawieszony 3 metry nad ziemią blisko 100-metrowy taras widokowy .
- Chcemy poprowadzić taras w taki sposób, żeby połączyć go z wieżą widokową, Żubry będzie można oglądać z dwóch poziomów, ok. 3 i 9 metrów - mówi Magdalena Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, pomysłodawca Zagrody Żubrowej w Jabłonowie.
Zatem na spotkanie z Żubrami pozostaje cierpliwie czekać.