Dość niespodziewanie zakończyła się lekcja jazdy dla jednego z kursantów. Auto nagle stanęło w płomieniach i doszczętnie spłonęło. Do zdarzenia doszło dzisiaj (wtorek) około godziny 16.00.
Samochód nauki jazdy przejeżdżał obok hangaru pilskiego lotniska i właśnie w tym miejscu zapalił się. Kursant i instruktor zdołali opuścić auto, ale samochód doszczętnie spłonął. Zdarzenie było o tyle niebezpieczne, że auto wyposażone było w instalację gazową.
- Nie są nam jeszcze znane powody, z jakich doszło do zapłonu - mówi dyżurny komendy powiatowej PSP w Pile.
Możliwe, że przyczyną była wadliwa instalacja gazowa. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń.
Łukasz Kędziora
Komentarze
Zobacz także