Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Przedmiejskiej w Wałczu pozbawił dachu nad głową kilku rodzin. Ogień strawił dorobek ich życia kilka trzy miesiące temu. Ze skutkami tragedii nadal borykają się mieszkańcy i administratorzy nieszczęsnego szeregowca.
Strażacy walczyli z ogniem kilka godzin. Pożar, który wybuchł w nocy i zajął trzy klatki budynku udało się ugasić dopiero nad ranem, ale wtedy nie było już do czego wracać.
- Cały czas żyjemy na walizkach. Cały czas mieszkamy u kogoś kątem. Nie możemy się doczekać końca tego remontu - mówi Andrzej Baranowski, poszkodowany w pożarze mieszkaniec szeregowca przy ul. Przedmiejskiej w Wałczu.
Dziś część dachu został już odbudowana. Koniec czerwca to zgodnie umową termin ukończenia prac dekarskich.
- Zarówno prace związane z położeniem dachówki, jak i odbudową stropu zostaną zakończone w terminie - tłumaczy Marek Pawłowski, prezes TBS w Wałczu.
O możliwości rozpoczęcia remontu mieszkań i w konsekwencji wprowadzenia się lokatorów ma zdecydować powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Najprawdopodobniej decyzja zapadnie w przyszłym tygodniu.
- W lipcu rozpocznie się odbudowa mieszkań w budynku nr 16. Te roboty powinny potrwać do końca sierpnia - mówi Marek Pawłowski.
Nie wszyscy mieszkańcy wierzą jednak w te zapewnienia. Pan Andrzej mocno wątpi w terminowej zakończeni prac.
- Postępy są niewielkie. Poszycie dachu nie jest zrobione nawet w połowie - mówi Andrzej Baranowski.
Kiedy wszyscy mieszkańcy budynku przy Przedmiejskiej wrócą do siebie zależy od sumienności wykonawcy i możliwości finansowych samych lokatorów.
Zdaniem biegłego powodem pożaru było zaprószenie ognia bądź podpalenia. Sprawca nie jest jeszcze znany.
Osoby, które chciałyby pomóc pogorzelcom mogą wpłacać pieniądze na specjalnie utworzone na ten cel konto.
BANK PEKAO SA 66 1240 3712 1111 0010 2738 2096 z dopiskiem: pomoc pogorzelcom, Gmina Miejska Wałcz, pl. Wolności 1, 78-600 Wałcz