Witam! Piszę do Państwa w następującej sprawie. Wczoraj (28.06.2014) około godz. 23:00 przechodziłam z moimi psami koło Zakładu Przetwórstwa Ziemniaczanego w Pile, ścieżką wzdłuż torów. Teren ten należy do kolei. Znajduje się tam niczym niezabezpieczony bunkier,bo nie wiem jak mam to inaczej określić. Na wierzch wrzucono starą lodówkę,która opadła na dno. Tylko kwestią czasu było to, że ktoś lub coś tam wpadnie. Wczoraj padło na jeża. I w tym miejscu chciałabym bardzo podziękować Strażnikom Miejskim za szybką reakcję i uratowanie zwierzątka. Straż Miejska kilka razy zwracała uwagę PKP, niestety nic się nie zmieniło w tej sprawie. Czy naprawdę musi dojść do wypadku, zanim teren zostanie zabezpieczony? Następnym razem to może być pies,kot,dziecko czy też nieuważny rowerzysta.
MB (nazwisko znane redakcji)