Od 18 czerwca w gminie Lubasz mamy bezkrólewie. Wójt Zbigniew Jahns (na zdjęciu) nie obronił swojego stanowiska, składając wniosek o kasację wyroku do NSA. Premier nie powołał jeszcze osoby zastępującej go do czasu jesiennych wyborów. Oznacza to, że w gminie nie ma kto podpisywać dokumentów. Nie ma pewności, że pracownicy urzędu dostaną wypłaty.
Patowa sytuacja w gminie. Nie odbyła się zaplanowana na 25 czerwca sesja Rady Gminy. Wojewoda wielkopolski, na wniosek premiera, nie powołał jeszcze osoby pełniącej obowiązki wójta w gminie.
Oznacza to, że od 2 tygodni nikt w gminie nie jest upoważniony do podpisania umowy cywilnoprawnej, ani do wydania decyzji administracyjnej. Grozi to paraliżem gminy i stwarza całkiem poważne obawy, że pracownicy administracji samorządowej oraz oświaty nie dostaną swoich wynagrodzeń.
W tej sytuacji przewodniczący Rady Gminy Lubasz wystosował do Donalda Tuska pismo, w którym prosi, by premier rozważył powierzenie funkcji osoby pełniącej obowiązki wójta do czasu jesiennych wyborów dotychczasowej sekretarz gminy – pani Grażynie Graj. Jak podkreśla przewodniczący, pani sekretarz, która pełniła też funkcję zastępcy wójta, zna bieżącą problematykę gminy.
Czy Donald Tusk przychyli się do prośby? Na razie w gminie panuje bezkrólewie.