Dwa lata wędkarze w Wałczu nie mogą łowić na większości wód, na których robili to przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Z jeziora Zamkowego i Chmiel Wielki korzystają turyści, a wędkarze traktowani są tam jak intruzi. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie wyraża zgody na połów i sam nie potrafi do końca wyjaśnić dlaczego.
Na Raduniu pan Jan i Stanisław są wędkarzami, na jez. Zamkowym kłusownikami. Z akwenów korzystali od lat. Pod koniec 2012 roku wszystko się zmieniło. - Wszyscy mamy swoje łódki na jeziorze Zamkowym, musielibyśmy teraz je przetransportować i dzielić Raduń ze sportowcami z COS OPO i turystami. Trudno o symbiozę – mówi Jan Krobath, wędkarz. - Tutaj mogliby przyjeżdżać – i przyjeżdżali – wędkarze z różnych stron Polski I zostawiali pieniądze w naszym związku teraz możemy o tym zastąpić – dodaje Stanisław Kaziukajtis.
Zbiorniki wodne od kilkudziesięciu lat dzierżawiły wałeckie koła PZW. Za każdym razem okres użyczenia trwał 10 lat i przedłużano go automatycznie. W 2001 roku powołano Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który od tego czasu jest odpowiedzialny za utrzymanie wód i urządzeń wodnych. A kiedy dwa lata temu wygasła dzierżawa m. in. jez. Zamkowego i Chmiel Wielki sytuacja skomplikowała się.
- Powiedziano nam, że dzierżawa nie zostanie przedłużona, bo zmieniły się przepisy administracyjne. Jednak jakie i i dlaczego mimo wielu próśb nie udało nam się ustalić – mówi Tadeusz Kaczorowski, prezes koła wędkarskiego „Wałcz Miasto“.
Dlaczego tak jest i jakie zmiany administracyjne miały miejsce zapytaliśmy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu, pod który podlegają wałeckie koła. Okazuje się, że zgoda dla wędkarzy teoretycznie jest.
- Od końca czerwca do 31 sierpnia można przesyłać na nasz adres mailowy (przyp. red. zezwolenia@rzgw.poznan.pl) prośbę o zezwolenie na wędkowanie na wybranych akwenach wodnych. To fakt, nie ma jeszcze na naszej liście ani jeziora Zamkowego, ani Chmiel Wielki, ale pracujemy nad tym, żeby się na niej znalazły. Nie mogę niestety podać jeszcze żadnej daty – mówi Anna Małysz, rzecznik prasowy RZGW w Poznaniu.
Co znaczy, ze łowić można, ale nie na jeziorach Chmiel Wielki i Zamkowe. Co problemu wałeckich wędkarzy nie rozwiązuje. Dlaczego jezior nie ma na liście rzecznik wyjaśnić nie potrafi. Teoretycznie na użyczeniu powinno zależeć jednym i drugim, bo wędkarze nie tylko korzystają ze zbiorników, ale i o nie dbają. Powołano chociażby straż społeczną, która współpracuje z policją oraz strażą leśną. Każdego roku wałeckie koła wpuszczają do jezior ponad tonę narybku.