,,Lipcowe rżnięcie w Pile'' nie spotka się z ciepłym przyjęciem. Czy geje i lesbijki zgodnie z zapowiedziami na Facebooku rzeczywiście ściągną do Piły wciąż nie wiadomo. Organizatorzy nie wystosowali w tej sprawie jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu. Jednak już dziś środowiska prawicowe zapowiadają kontrmanifestację.
Jak każde zgromadzenie, czy impreza masowa, także taka manifestacja musi zostać zgłoszona w Urzędzie Miasta. - Na dzień dzisiejszy takie zgłoszenie nie wpłynęło. Organizatorzy muszą to zrobić najpóźniej trzy dni przed imprezą - mówi Adam Leszczyński, dyrektor wydziału spraw obywatelskich i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Pile.
Informacji o mającej się odbyć 20 lipca w naszym mieście imprezie nie ma także pilska policja. – Do dzisiaj nie mamy informacji, o tym, że takie wydarzenie ma mieć miejsce w Pile, ale jak taka wpłynie, to zapewnimy odpowiednie siły i środki, aby taką imprezę zabezpieczyć – sierż. sztab. Żaneta Kowalska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pile.
A niewykluczone, że jeżeli impreza dojdzie do skutku, policja będzie miała co robić, choć przedstawiciele Nowej Prawicy planują zareagować raczej spokojnie. - Kongres Nowej Prawicy zamierza ustosunkować się w sposób merytoryczny, ale członkowie znajdą się zapewne na manifestacji organizowanej tego dnia przez Młodzież Wszechpolską – mówi Adrian Duda z pilskich struktur KNP.
Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej nie chcieli się wypowiadać na temat swoich planów. Także środowiska kościelne ubolewają nad tym, że właśnie w Pile odbywać się będzie tego typu wydarzenie. – Na barykady oczywiście nie pójdziemy, Kościół ma tylko jedną broń i to jest modlitwa. Będziemy się modlić odmawiając nowennę na 9 dni przed terminem tego wydarzenia – mówi ks. Stanisław Oracz, dziekan dekanatu pilskiego.
Modlitwy rozpoczną się 12 lipca przed wieczorną mszą świętą w kościołach św. Antoniego, św. Stanisława, św. Rodziny i NMP Wspomożenia Wiernych. Księża i wierni modlić się będą o uniknięcie zgorszenia i łaskę opamiętania. Czy modlitwy te zostaną wysłuchane, okaże się już za niecałe dwa tygodnie. Gdyby jednak organizatorzy się nie „opamiętali”, będziemy świadkami imprezy, podobnej do tych, które w Polsce odbywają się od kilku lat, a dużo dłuższą tradycję mają na zachodzie Europy. – Parada taka ma na celu pokazanie, że osoby LGTB, czyli lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści żyją w społeczeństwie i mają swoje prawa. Mogą także o te prawa walczyć - mówi Yga Kostrzewa, rzeczniczka Stowarzyszenia Lambda Warszawa.
Czy i jak te prawa wykorzystają przekonamy się 20 lipca. Jak do tej pory jednak w sprawie „Lipcowego rżnięcia” nie ukazał się żaden oficjalny komunikat, a organizatorzy milczą…