W zaledwie kilka godzin dzisiejszego popołudnia strażacy JRG z Trzcianki zmagali się z trzema pożarami. Najpierw płonęła ściółka, następnie ścięte zboże i znów ściółka. Miejsca akcji były w trzech różnych miejscach. Strażaków z JRG wspierali koledzy z Czarnkowa oraz druhowie z OSP.
Pożar nieopodal gospodarstwa
Zaledwie metry dzieliły języki ognia od domostwa należącego do sołectwa Sarcz. Chwilę po 14 oficer dyżurny KP PSP w Czarnkowie otrzymał zgłoszenie o płonącym lesie. Natychmiast skierował do akcji dwa zastępy z JRG Trzcianka. Na miejsce przybyły średni oraz ciężki wóz gaśniczy. Strażacy rozłożyli węże i skierowali dwa prądy wody w kierunku płomieni. Ogarnięta ogniem ściółka szybko poddała się strażakom. Po kilku minutach zniknęły płomienie, a strażacy dla pewności zlewali wodą miejsce, dotychczas ogarnięte ogniem. Na miejsce przybył również pracownik Nadleśnictwa Trzcianka celem oszacowania ewentualnych strat. Wiatr, wysoka temperatura oraz sucha ściółka to czynniki, które, gdyby nie szybka akcja strażaków, mogły przyczynić się do ogarnięcia ogniem również gospodarstwa ulokowanego nieopodal.
Żniwa w ogniu
Na odcinku ponad stu metrów wzdłuż drogi między wsią Rudka i Runowo płomienie trawiły pozostałości po żniwach. W akcji brały udział cztery jednostki: dwie PSP z Czarnkowa i Trzcianki oraz OSP z Siedliska i Gajewa. Związane akcją jednostki gaśnicze mieli też wesprzeć strażacy z OSP Nowa Wieś, okazało się jednak, że przybyłe jednostki dysponują wystarczająca siłą, aby opanować żywioł. – Czasem się tak zdarza, że po skoszeniu pojawia się ogień. Jest gorąco. Iskra mogła powstać gdy ostrza trafiły na kamień. Iskra mogła również paść z łożyska kombajnu – mówi Mariusz Łuczak, jeden z rolników. Wozy gaśnicze zablokowały drogę, więc powstał tzw. korek. Gdy strażacy gasili płomienie, kombajn w innej części pola kosił dalej. Gdy wydawało się, że już po wszystkim ponownie pojawiły się płomienie. Na pole próbował wjechać wóz gaśniczy marki MAN. Próba nie powiodła się, a do akcji ruszył stary STAR 244. Druhowie pędząc przez pole, dotarli do płomieni i błyskawicznie je ugasili. Okazuje się, że stare, już wysłużone auta mogą niekiedy okazać się bardziej praktyczne niż nowoczesne wozy gaśnicze. Gdy strażacy zakończyli pracę, traktor zaorał fragment pola, a ruch drogowy odbywał się płynnie.
Ogień trawił ściółkę
Załogi ciężkiego wozu gaśniczego marki MAN z JRG Trzcianka oraz STARa OSP Biała uczestniczyli w akcji gaśniczej ściółki na jednym ze wzniesień nieopodal osady Wapniarnia I. Strażacy szybo uporali się z płomieniami, które trawiły również część prywatnego trawnika. Całej akcji przyglądała się grupka gapiów.