Przy wielu prywatnych domach na ogrodzeniach można znaleźć tabliczki z napisem zakaz parkowania, lub nawet z ostrzeżeniem iż samochód zostanie odholowany. Czy te oznaczenia są jednak zgodne z prawem i właściciele posesji mogą rzeczywiście na ich podstawie dochodzić swoich praw?
Znak przedstawiający odholowywany samochód wygląda co najmniej groźnie, jednak kierowcy blokujący wjazd na posesję Grażyny Skowronek niewiele robią sobie z potencjalnych kłopotów, przed którymi ostrzega tabliczka. Problem ma natomiast kobieta której kierowcy notorycznie zastawiający chodnik bądź dojazd do domu mocno utrudniają życie. - Czy rodzina przyjeżdża, czy ktoś znajomy, czy jakieś usługi czy coś wszyscy muszą szukać daleko miejsca - mówi Grażyna Skowronek.
Kierowcy w Złotowie utrudniają również życie rowerzystom, korzystającym ze ścieżki rowerowej przy ul. Jeziornej. Do czasu remontu samochody były parkowane na poboczu. Przyzwyczajenia do dziś często biorą jednak górę i zdarza się, że samochody stają na samym środku szlaku rowerowego. Miasto, które jest właścicielem drogi w walce z niesfornymi kierowcami dysponuje jednak bronią, której Grażyna Skowronek nie ma. - Straż miejska tam zareagowała. Wysłała tam takie przypomnienia, że jest to teren zabudowany i w związku z tym obowiązują specjalne rygory korzystania z ulic na tym osiedlu i myślę, że to się powoli zmienia na lepsze - mówi Stanisław Wełniak, burmistrz Złotowa.
Taka tabliczka, którą posiada Pani Grażyna niestety nie ma mocy prawnej. Właścicielka posesji może jednak skorzystać z prawa o ruchu drogowym. Na jego podstawie w sytuacji gdy kierowcy
będą utrudniać jej wyjazd lub wjazd na posesję może wezwać m.in. straż miejską. - Ustawa o ruchu drogowym jednoznacznie mówi gdzie obowiązują przepisy o ruchu drogowym i gdzie można stosować postępowanie mandatowe. Są to drogi publiczne, strefy zamieszkania i strefy ruchu. W takich miejscach możemy zareagować - mówi Ryszard Macanko, komendant Straży Miejskiej.
Złotowscy policjanci, którzy również otrzymują tego typu zgłoszenia w ostatnim czasie odnotowali kilka takich przypadków. Za takie łamanie prawa oczywiście wymierzyli stosowną karę. - Naruszenie takiego przepisu wiąże się z nałożeniem mandatu karnego w wysokości 100 zł i przyznaniem takiemu kierującemu 1 punktu karnego - mówi st. sierż. Olimpia Gapińska, oficer prasowy KPP w Złotowie.
Nie wszystkie zgłoszenia są jednak odbierane przez służby porządkowe. Wyjątki to oczywiście brak przestrzeni dla pieszych korzystających z chodnika oraz zablokowanie wjazdu na posesję. Wiele zgłoszeń bywa jednak bezzasadnych. Krzysztof Wyrwa, prawnik z Piły też często denerwuje się na to, że ktoś przed jego domem staje samochodem, jednak prawo mówi jasno. - Zgodnie z przepisami chodnik jest dla ludzi. Drogi są publiczne i na drogach publicznych ma prawo każdy zaparkować, nawet przed twoim domem - mówi Krzysztof Wyrwa, radca prawny.
Tabliczka nie ma mocy prawnej, niemniej jednak ostrzega przed realnym zagrożeniem. W uzasadnionej sytuacji bowiem w pierwszej kolejności liczą się przepisy prawa o ruchu drogowym. Warto jednak również pamiętać o tym, że ważna bywa także ludzka uprzejmość. Tę jednak niestety czasem trudnej wyegzekwować niż prawo.