Policjant z Chodzieży stracił pracę po tym, jak pijany rozbił samochód. Sprawa karna ciągnęła się od 2012 roku, teraz jednak wyrok skazujący byłego już funkcjonariusza utrzymany został w mocy.
Rzecz dotyczy zdarzenia z maja 2012 roku, kiedy to pijany funkcjonariusz komendy z Chodzieży, jechał drogą z Sarbii do Czarnkowa. Krótka podróż skończyła się fatalnie; policjant wpadł do rowu, dachował i rozbił swoje prywatne auto.
Mimo że w momencie, kiedy spowodował wypadek, nie był na służbie, krótko po zdarzeniu stracił pracę. Sprawa trafiła do trzcianeckiej prokuratury i sądu, który wydał wyrok skazujący.
Były funkcjonariusz odwołał się jednak od tej decyzji. Wnosił nawet o uniewinnienie, mimo że nie bardzo umiał wytłumaczyć, dlaczego pijany wsiadł do samochodu.
W związku z powyższym poznański sąd nie miał wątpliwości, że wyrok wydany w sądzie pierwszej instancji jest słuszny i utrzymał go całkowicie w mocy.
