Dobra lokalizacja, duży ruch i brak zakazów. To zalety bezpłatnego parkingu przy ul. Norwida w Złotowie. Zalety, które co niektórzy właściciele samochodów postanowili wykorzystać. Od kilku lat istnieje tutaj nieformalny komis. Dla sprzedawców to sytuacja komfortowa, dla kierowców, którzy chcieliby skorzystać z parkingu w tradycyjny sposób już niestety nie. Oczekujący na kupca właściciele pozostawiają samochody nieraz na miesiące. - Przyjeżdżamy coś załatwić do starostwa i szukamy, szukamy miejsca. Także nie - mówi kierowca.
Nie - dla zajmowania miejsc w celach sprzedaży samochodu. To zdanie tylko jednej z osób próbującej tutaj zaparkować. Prawo jednak takim działaniom mówi - tak, a przynajmniej jasno nie precyzuje, że jest to niedozwolone. Wezwanie służb porządkowych zatem jest co najmniej bezpodstawne. Parking ten jest miejscem publicznym. Co więcej nie znajdują się tutaj żadne zakazy, na podstawie których mogłaby interweniować policja. - Osoby te nie blokują w żaden sposób wjazdu, czy wyjazdu pojazdów tam zaparkowanych. Zaparkowane są do tego w miejscach przeznaczonych. Z naszego punktu widzenia nie popełniają żadnego wykroczenia - mówi st. sierż. Olimpia Gapińska, oficer prasowy KPP w Złotowie.
Problem nieformalnego komisu od lat znany jest również właścicielowi parkingu - Urzędowi Miasta w Złotowie. Tym bardziej, że za taką reklamę sprzedawcy powinni uiścić stosowną opłatę na rzecz budżetu miasta. Właściciele samochodów jednak tego nie robią, bo i jak mówi prawo nie muszą. - To jest takie trochę cwaniactwo. Miasta w tym są bezsilne. Jest zapowiedź zmiany przepisów, ale to jak zwykle bardzo długo trwa i najczęściej kończy się na zapowiedziach - mówi Stanisław Wełniak, burmistrz Złotowa.
Zatem nieformalny komis na parkingu przy starostwie powiatowym w Złotowe, wszystko wskazuje na to ma zielone światło. Do czasu gdy polski rząd nie ureguluje w tej kwestii przepisów, handel najprawdopodobniej będzie tutaj kwitł. Kierowcy natomiast nadal będą krążyć w poszukiwaniu wolnego miejsca.