Bezcenne sedesy pilskiego szpitala

07.08.2014   Autor: Redakcja
---

Nawet 12 desek sedesowych tygodniowo zmuszony jest wymieniać pilski Szpital Specjalistyczny. Dlaczego? Placówka walczy z plagą kradzieżą. Łupem złodziei pada wszystko, co można wynieść i co ma jakąkolwiek wartość: papier toaletowy, krany, uchwyty dla niepełnoprawnych, czy słuchawki prysznicowe.

Trudno uwierzyć jak atrakcyjne są deski klozetowa, krany czy kratki wentylacyjne. Kradzione są już od dawna, ale ostatnio ginie ich coraz więcej.

- Oczywistym jest, że ze względu na specyfikę tego miejsca i liczbę ludzi, która przewija się przez szpital ilość zarazków w toaletach jest naprawdę duża. Nie mogę zrozumieć, że można coś zabierać do domu? I po co? – zastanawia się Rafał Fonferek-Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.

W jakim celu? Faktycznie trudno zrozumieć, a w jaki sposób? Chociażby przez okno w jednej z toalet na oddziale radiologii, którą doszczętnie spustoszono dzień po remoncie. Jak podkreśla jednak Andrzej Latosiński, z Komendy Powiatowej Policji w Pile - Wykrycie sprawców jest niezwykle trudne. Szpital jest dużym obiektem, w którym w zasadzie we wszystkich porach dnia i nocy jest wiele osób. Nawet jakakolwiek próba kontrolowania pacjentów może przynieść niewielkie efekty – wyjaśnia kom. Andrzej Latosińki, z KPP w Pile.

Monitoringu w toaletach zastosować nie sposób. Zamiast parkingowego stójkowy przy drzwiach każdej toalety, to także rozwiązanie mało realne. Dyrekcja wydaje się być bezsilna. Nie wiadomo nawet, czy za kradzieże odpowiadają pacjenci, odwiedzający czy pracownicy.

Statystyki te nie są jednak zaskoczeniem dla Danuty Pawlickiej-Iwanek ze sklepu hydraulicznego w Pile. - Sprzedajemy bardzo dużo podobnych rzeczy. Przychodzą do nas pracownicy szkół, czy przedszkoli. Giną nawet perlatory, czyli małe metalowe sitka, które zapobiegają rozpryskiwaniu się wody, a które wykręcane są z kranów - mówi Danuta Pawlicka-Iwanek.

Dziwi to jednak tym bardziej, że ceny tych rzeczy nie są wysokie. Słuchawkę prysznicową można już kupić za ok 8 zł, a deskę sedesową za 30.

Koszt jednostkowy nie jest duży, ale dla szpitala oznacza to roczny wydatek rzędu nawet 20 tys. złotych.

- To jest etat jednego pracownika, który może nie ma najwyższej pensji, ale ma pracę. 20 tysięcy to także terapia dla jednego pacjenta, który wymaga drogich leków – mówi Rafał Fonferek-Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.

Dlatego jeżeli nie względy higieniczne, to może po prostu sumienie sprawi, że szpital i jego pacjenci szybko zapomną o kradzieżach. Wszak czasy, kiedy papier toaletowy był towarem deficytowym mamy już dawno za sobą.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group