Ice Bucket Challenge dotarła do Wałcza. Wprawdzie bez kubła lodowatej wody wylewanego na głowę, ale po to by pomagać innym. "Podaj Dalej" – bo pod taką nazwą pojawiła się akcja, ma celu wsparcie finansowe tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy.
Ice Bucket Challenge to międzynarodowa akcja, w której nominowane osoby wybierają pomiędzy kąpielą w lodowatej wodzie, a wpłatą pieniędzy na rzecz stowarzyszenia wspierającego chorych ze stwardnieniem bocznym. Akcja zyskała już tak duży rozgłos, że na konto fundacji wpłynęło pond 40 mln dolarów. Ice Bucket - w zmienionej formule i pod inną nazwą - trafiła także do Wałcza.
- Akcja nazywa się "Podaj Dalej". Celem jest, aby nominowani przekazywali pomysł inicjatywy dalej, innym ludziom. W Ice Bucket nominowani wybierają między kubłem zimnej wody, a wpłatą na konto. Tymczasem ja mówię, przekaż pieniądze na szczytny cel, a jeśli masz na to ochotę to polej się zimną wodą - mówi Roman Wiśniewski, pomysłodawca akcji "Podaj Dalej".
Wśród nominowanych znaleźli się trzej lokalni dziennikarze i zdeklarowani już kandydaci na burmistrza Wałcza: Bogusława Towalewska, Paweł Suski i Marek Matela, który już wpłacił pieniądze na konta wybranych fundacji.
- Zobaczymy kto będzie nominowany jako następny, na razie jednak nie chcę tego zdradzać. Sam pomysł akcji naprawdę przypadł mi do gustu i mam nadzieję, że inni zaangażują się w akcję - mówi Marek Matela, nominowany w akcji "Podaj Dalej".
Burmistrz Towalewska twierdzi, że cel jest jak najbardziej szczytny, ale deklaruje, że pieniądze wpłaci dopiero po listopadowych wyborach. Nie wierzy bowiem w szczerość intencji i bezinteresowność pomysłodawcy.
- Chwalić się, że jest się darczyńcą i prowadzi się akcje charytatywne jest na swój sposób małostkowe. Poza tym ja nie ulegam stadnym zachowaniom. Pozwolę sobie też zauważyć, że zawsze w okolicach wyborów pan Roman Wiśniewski się uaktywnia - podsumowuje Bogusława Towalewska, burmistrz Wałcza.
Tomasz Chruścicki, redaktor "Pojezierze Wałeckiego" także nominowany co prawda przyznaje, że kampania wyborcza już się zaczęła, ale "Podaj Dalej" jego zdaniem nie jest jednym z jej elementów.
- Z polityką ma to chyba niewiele wspólnego. Nastał taki czas, że wszystko co robią osoby podejrzewane o to, że będą kandydować, kojarzone jest z kampanią wyborczą - mówi Tomasz Chruścicki.
Kampania, czy też nie, ma to znaczenie drugorzędne. Najważniejsze jest, że można po prostu pomóc innym.