Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 66-letniego wałczanina, który noc spędził w lesie. Mężczyzna wybrał się na grzyby i stracił orientację w terenie.
Ponad 30 funkcjonariuszy i pies tropiący, poszukiwało wczoraj 66-letniego wałczanina, który wyjechał rowerem na grzyby. O zaginięciu mężczyzny policjanci dowiedzieli się od jego żony zaginionego. Okazało się, że starszy pan udał się na grzyby w poniedziałek około godziny 12.00. - Wiadomo też było, że mężczyzna nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego i jest schorowaną osobą; 66-latek był po dwóch wylewach, dlatego też miał utrudnioną mowę i problemy z chodzeniem. Dokładnie też nie było wiadomo, w jaki rejon tak naprawdę się udał. Wskazówką był fakt, że mężczyzna zwykł udawać się w rejon lasów Bukowina-Wałcz - informuje wałecka policja.
Wczoraj, około godz. 16.00 poszukiwania szczęśliwie zakończyły się. Po nocy spędzonej w lesie natrafił na innych grzybiarzy.
Na miejsce policjanci wezwali pomoc medyczną. Starszy mężczyzna cały i zdrowy wrócił do domu.
W związku z sezonem na grzybobranie policjanci przypominają o podstawowych zasadach, jakie należy zachować udając się do lasu:
- przede wszystkim, jeżeli to możliwe nie wybierajmy się w pojedynkę, a towarzystwie drugiej osoby ( zwłaszcza jeżeli chorujemy np. na cukrzycę),
- starajmy się zachować kontakt wzrokowy z tą osobą,
- szczególną uwagę zwracajmy na dzieci, jeżeli zabieramy je ze sobą do lasu,
- poinformujmy domowników w jaki rejon lasu się udajemy,
- zabierzmy ze sobą telefon komórkowy,
- starajmy się zapamiętać jak najwięcej szczegółów, związanych z miejscem w które wchodzimy,
- nie wchodźmy w głąb lasu, jeżeli nie mamy orientacji w terenie,
- weźmy ze sobą coś do picia i kanapkę.