Bezdomność w dzisiejszych czasach jest coraz większym problemem społecznym. Brak miejsca do zamieszkania, jedzenia, ubrań czy możliwości skorzystania z kąpieli to codzienność dla wielu szukających schronienia osób.
Piła od kilku lat stara się ten problem rozwiązać. Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji była budowa łaźni i ogrzewalni dla osób bezdomnych, którą planowano oddać do użytku w 2013 roku. Co więc się stało, że taki obiekt w Pile jeszcze nie powstał.
Jednym z kluczowych zadań własnych gminy jest opracowanie i realizacja gminnej strategii rozwiązywania problemów społecznych. To właśnie w ramach tego dokumentu zapisano w Pile budowę łaźni i ogrzewalni, która miała służyć osobom bezdomnym, a tych w naszym mieście nie brakuje. Przy realizacji tego projektu pojawiły się jednak problemy, które storpedowały działania urzędników.
- To jest ciągle temat otwarty. Fakt, że w Pile nie ma jeszcze ogrzewalni czy łaźni w żaden sposób nie przeszkadza nam zająć się osobami bezdomnymi. Te zadania są obecnie wykonywane przez Monar Markot – mówi Wanda Kolińska, dyrektor MOPS w Pile.
Co więc stanęło na przeszkodzie, by bezdomni znaleźli schronienie w budynku przy ulicy Poligonowej, skoro w 2012 roku rozpoczęły się tam prace remontowe, mające na celu doprowadzenie obiektu do stanu używalności ? Na to pytanie odpowiada nam Lech Gąsiorowski, dyrektor Centrum Pomocy Bliźniemu Monar Markot w Pile. - Kiedy zaczęto robić remont budynku wyszło na jaw co tam jeszcze trzeba zrobić. Pierwsze rozpoznanie pokazało, że remont jest możliwy – podkreśla Lech Gąsiorowski, dyrektor Centrum Pomocy Bliźniemu Monar Markot w Pile.
Pojawia się jednak pytanie jak doszło do sytuacji, że urzędnicy dopuścili do rozpoczęcia prac remontowych budynku, który nie nadaje się do niczego innego jak tylko do rozbiórki. - Dokumentacja była spieprzona, bo jeśli projektant nie pojawia się w budynku, a próbuje go rysować to takie rzeczy się rodzą – mówi Dariusz Drabik, z firmy Sab Przedsiębiorstwo Robót Specjalistycznych.
Z takim stanowiskiem nie zgadza się sam projektant, który nie zgodził się na wywiad przed kamerami. Przesłał jednak do naszej redakcji krótkie oświadczenie:
"W mojej ocenie zasadniczy błąd przy realizacji tej inwestycji nastąpił na etapie jej planowania przez Urząd Miasta w Pile, ponieważ rozpoczęcie inwestycji nie było poprzedzone analizą techniczno-ekonomiczną. Gdyby taka analiza była przeprowadzona Inwestor posiadłby wiedzę przed zleceniem opracowania projektu, że ten obiekt nie nadawał się dla planowanej noclegowni. Pomimo zastrzeżeń jakie w tej sprawie wówczas zgłaszaliśmy Inwestorowi, Inwestor podjął decyzję o kontynuacji procesu projektowego" – oświadcza Marcin Górzny, szef pracowni Studio Projektu Budowlanego FILAR.
Koszty zostały już jednak poniesione i to - jak się okazuje - wcale niemałe. Za samo przygotowanie projektu miasto zapłaciło około 22 tys. złotych, a na zakup materiałów przeznaczono 82 tys. złotych. Dziś już wiadomo, jaki będzie dalszy los tego budynku. - Budynek ten zostaje przeznaczony do rozbiórki. Prowadzone są jednak rozmowy z Markotem na temat udostępnienia nowego budynku przy ulicy Niepodległości – mówi Lidia Plewa z Urzędu Miasta w Pile.
Należy mieć tylko nadzieję, że tym razem plany uda się zrealizować i już za kilka miesięcy w naszym mieście powstanie łaźnia i ogrzewalnia dla osób bezdomnych.