Wałecka policja alarmuje. Nasiliła się fala włamań do mieszkań i domów. Złodzieje najpierw obserwują posesje potencjalnej ofiary, a potem włamują się pod nieobecność domowników i zabierają wartościowe przedmioty oraz pieniądze.
Włamywacze działają nie tylko na terenie Wałcza, ale w zasadzie całego powiatu. Do włamań dochodzi w ciągu dnia. Złodzieje wykorzystują nieostrożność potencjalnych ofiar i dostają się do środka przez uchylone okno, albo drzwi balkonowe.
W Mirosławcu wystarczyła półtoragodzinna nieobecność właścicieli aby mieszkanie zostało splądrowane.
- Złodzieje dostali się do środka przez uchylone okno. Zabrali pieniądze i biżuterię – mówi sierż. sztab. Beata Budzyń, rzecznik KPP w Wałczu.
W ubiegłym tygodniu, w czwartek doszło do próby włamania do jednego z mieszkań na os. Dolne Miasto w Wałczu. Włamywaczy, którzy próbowali dostać się do mieszkania przez balkon, spłoszyła sąsiadka. Kobieta nie zdążyła zauważyć ich twarzy. - Wszystko działo się błyskawicznie. Krzyknęłam tylko: - Co wy tu robicie? W tym czasie dwójka młodych mężczyzn przeskakiwała już przez ogrodzenie – mówi pani Lucyna, mieszkanka os. Dolne Miasto w Wałczu.
Czujni sąsiedzi to jednak zdecydowanie za mało. Dlatego policja apeluje o zachowanie szczególnych zasad bezpieczeństwa i stosowanie dodatkowych zabezpieczeń w przypadku posiadania drzwi balkonowych i nisko usytuowanych okien.
- Bardzo ważne jest również zwracanie uwagi na osoby obce, przebywające w określonym rejonie bez konkretnego celu i prowadzące obserwację. Dotyczy to również samochodów nie należących do okolicznych mieszkańców, a zaparkowanych lub przejeżdżających wolno w pobliżu posesji czy osiedla – mówi sierż. sztab Beata Budzyń.
Na razie na terenie powiatu wałeckiego doszło do 3 włamań i 2 prób. Nie udało się jeszcze wykryć sprawców. Wałcz nie jest jednak odosobniony, podobne kłopoty mają ościenne powiaty.