10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata - taki wyrok usłyszał jeden z opiekunów dwóch chłopców, którzy w czerwcu uderzyli quadem w drzewo.
W wypadku zginął 5-latek, a 10-latek został ranny.
Rodzice chłopców byli trzeźwi. Zeznali, że dzieci zabrały kluczyki bez ich wiedzy. Prowadzone przez złotowską prokuraturę śledztwo potwierdziło tę wersję zdarzeń. Ojciec 10-latka został jednak uznany za winnego tragedii.
- Wyrok zapadł 28 października bieżącego roku. Akt oskarżenia dotyczył narażenia dzieci na niebezpieczeństwo. Ojciec 10-latka, właściciel quada, nie zabezpieczył ani kluczyków, ani pojazdu co umożliwiło dzieciom wzięcie quada i poruszanie się nim po drodze publicznej. W efekcie doszło do śmierci jednego z dzieci - mówi Anna Pacholik, prokurator rejonowy w Złotowie.
Do wypadku doszło w miejscowości Dźwierszno Małe na początku czerwca. Wczesnym popołudniem po polnej drodze na quadzie jechało dwóch chłopców: 10-latek i jego 5-letni kuzyn. W pewnej chwili pojazdem zarzuciło na piasku, 10-letni kierowca stracił nad nim panowanie i uderzył w drzewo. Obaj chłopcy zostali przewiezieni do szpitala. 5-latek był reanimowany przez kilkadziesiąt minut, niestety nie udało się go uratować.
Sąd Rejonowy w Złotowie uznał wujka zmarłego 5-latka winnym tragedii. Sędzia przychylił się do zarzutów postawionych przez złotowską prokuraturę i wymierzył karę 10 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 3 lata.