Dziś w TV Asta odbyła się debata pomiędzy kandydatami do fotela burmistrza Jastrowia.
W szranki stanęli Piotr Wojtiuk i Michał Ludwisiak. Debatę prowadził Piotr Urbaniak.
Pytania Piotra Urbaniaka do kandydatów:
Do Piotra Wojtiuka: Mówi się, że Jastrowie nie jest bezpieczne, jak to zmienić?
PW: Sprawdzają się dodatkowe patrole policji w weekendy i w trakcie imprez. Sprawdza się straż miejska. Chcemy, żeby były prowadzone wspólnie z policją. Chcemy również zwiększyć monitoring, bo jest pomocny w poprawie bezpieczeństwa.
Do Michała Ludwisiaka. Mówiło się, że jedyna ponadgimnazjalna szkoła jest zagrożona.
ML: Nie możemy na to pozwolić i trzeba zrobić wszystko, żeby ją uratować. Trzeba zastanowić się, jakie kierunki otworzyć, żeby młodzież chciała się tu uczyć. Również trzeba dbać o nauczycieli z Jastrowia, bo wielu tu pracuje. Wzbogacenie oferty edukacyjnej i odpowiedni poziom nauczania to najważniejsza recepta na tę szkołę.
*
Do ML: Jakie ma pan pomysły na promocję Jastrowia?
ML: Przez cztery lata niewiele zostało zrobione, a jest mnóstwo możliwości. Trzeba zrobić odpowiednią kampanię reklamową, np. na międzynarodowych targach. Tam trzeba zachęcić obcokrajowców do odwiedzania powiatu. A mamy na to warunki, choćby to, że 70 proc. powierzchni to lasy.
*
Do PW: Problemem gmin jest bezrobocie. Jakie pan ma pomysłu na przyciągnięcie przedsiębiorców?
PW: W powiecie jest 900 bezrobotnych - to dużo, bo z tego 400 osób to osoby trwale bezrobotne. 450 nie ma wykształcenia ponadgimnazjalnego. Przedsiębiorcy poszukują ludzi do pracy, ale one muszą mieć jakieś wykształcenie.
*
Do PW: Znany jest pana konflikt z CBA, które twierdzi, że nie wolno łączyć funkcji burmistrza i sekretarza koła łowieckiego.
PW: Nie widzę nic złego w łączeniu tych funkcji. Nie ma rozstrzygnięcia prawnego. Jeśli zostanę burmistrzem pewnie będę musiał zrezygnować z funkcji łowieckiej, choć jest ona według mnie zupełnie bezkonfliktowa. I nie przynosi mi żadnych profitów.
*
Do ML: Jakich współpracowników chce pan sobie dobrać jako burmistrz?
ML: Pracownicy potrzebują stabilizacji, a ja nie chcę rewolucji. Nie znam wszystkich, a chcę poznać ich kompetencje. Jeśli chodzi o zastępcę, będę musiał porozmawiać z obecnym, wyjaśnić sobie wiele rzeczy i znaleźć płaszczyznę porozumienia. Jeśli się nie uda, trzeba będzie pomyśleć o konkursie.
*******
FINANSE PUBLICZNE (pytania wzajemne kandydatów):
Piotr Wojtiuk: Czy gmina Jastrowie powinna korzystać z kredytów i do jakiego poziomu zadłużenie jest bezpieczne.
Michał Ludwisiak: Zdecydowanie tak, w dużych projektach trzeba posiłkować się kredytami.
PW: Ostatnie lata nadrabialiśmy z poprzedniej kadencji. Została np. zrobiona termomodernizacja budynków oświatowych. Na dalszą kanalizację gminy są potrzebne kredyty, które trzeba jednak brać z głową.
*
ML: Ile będą kosztować Pana obietnice wyborcze?
PW: NFOŚ, dotacje ministerstwa sportu i turystyki, lokalna grupa działania - to programy, które będą kontynuowane, a czekamy na otwarcie nowych.
ML: Czyli wszystko patykiem po wodzie pisane. To nieodpowiedzialne. Wyliczyłem, że te obietnice to jakieś 35 mln. To nierealne. Dotychczas zrobiono 2,2 km kanalizacji, a trzeba kilkadziesiąt kilometrów.
***
INFRASTRUKTURA:
ML: Dużym problemem jest koszt ogrzewania os. Wojska Polskiego. Są pomysły obniżenia kosztów wytwarzania energii?
PW: Koszty są duże, ale gmina robi wszystko, żeby je zmniejszyć, choć ceny gazu rosną. W 2010 roku wydaliśmy milion na kogenerator, co spowoduje obniżenie kosztów ciepła. Ceny więc nie rosną gwałtownie, choć nie mamy wpływu na ceny gazu.
ML: Nie zgadzam się. Potrzebna jest dywersyfikacja źródeł ciepła. W innych gminach piece na paliwa stałe sprawdzają się, a kogenerator nie sprawdza się, bo opłaty nadal są zbyt wysokie. Przyszłość to fotowoltaika.
*
PW: Czy nadal pan uważa, ze przystąpienie do związku pilskiego, związanego z odpadami było błędem?
ML: Pilski związek związany z polityką odpadową być może przełoży się na obniżenie opłaty śmieciowej, Jeśli nie, trzeba będzie rozmawiać z innymi gminami, żeby wspólnie obniżyć opłaty.
PW: To bzdura, że mieliśmy wybór, bo tylko Piła ma odpowiednią instalację. Nasza spółka miejska dobrze wychodzi na porozumieniu z Piłą. I uratowaliśmy kilka miejsc pracy.
***
EDUKACJA:
PW: Jaka jest wysokość kwoty dopłaty do subwencji? Chciał pan zlikwidować szkołę.
ML: Sprzeciwiam się słowom o likwidacji szkoły w Samborsku. Trzeba zastanowić się, jak wzbogacić ofertę edukacyjną. Zdaję sobie sprawę, że to miejsca pracy. Mam pomysł na szkoły, ale teraz za mało czasu, żeby przedstawić. Subwencja nie jest zbyt wysoka i musieliśmy dołożyć 5 mln.
PW: Szkoda, że pan nie mówi o swoim pomyśle. Wczoraj w debacie w Jastrowiu sam pan powiedział, że szkoła to serce wsi i trzeba utrzymywać małe placówki nawet dla 12 - 15 dzieci w klasie.
*
ML: Uważa pan, że poziom nauczania jest wysoki? Co pan zrobił, żeby był wyższy?
PW: Gdyby pan znał zasady w oświacie, nie zadałby pan pytania. Gmina odpowiada za stworzenie warunków do nauki. Wydaliśmy milion zł na zajęcia dodatkowe i dokształcanie się nauczycieli. Nie mnie jest oceniać poziom nauczania, to należy do kuratorium.
ML: Gmina ma możliwości oddziaływania, bo to gmina zatrudnia dyrektora, odpowiedzialnego za wyniki w nauce. Dzieci nie mogą mieć kompleksów wykształcenia. Trzeba stawiać na naukę języków obcych.
***
KULTURA I SPORT:
ML: Jakie ma pan pomysły dla młodych ludzi?
PW: Na początku kadencji oddzieliliśmy sport od kultury. Aktywność stowarzyszeń nie tylko sportowych to podstawa. Trzeba być otwartym na pomysły młodych ludzi. Stowarzyszenia mają mnóstwo ciekawych pomysłów, to nakręca ludzi energią i pomysłami.
ML: Nie pamiętam, żeby pan oficjalnie spotkał się z młodymi ludźmi. Stowarzyszenia - tak, ale współpraca nie zawsze układa się pomyślnie. Rozdzielenie kultury od sportu to nie był pomysł gminy, ale pokontrolne wytyczne.
*
PW: Jastrowski sport jest niedoinwestowany? Na czym to polega?
ML: Mieszkamy w innych gminach? Przecież mieszkańcy narzekają na niedoinwestowanie sportu. Najważniejsze jest, abyśmy pieniądze pompowali w sport dzieci i młodzieży, a za jakiś czas przyjdą efekty.
PW: Jedno ze stowarzyszeń dostało 26 tys. To mało? U nas za obiekty się nie płaci. Pieniądze dajemy adekwatne do poziomu. Stwarzamy boiska do siatkówki. I musimy tworzyć inne, bo muszą być porządne obiekty.
***
POMOC SPOŁECZNA:
PW: Polityka społeczna wobec seniorów. Jakie błędy popełniłem? Co chciałby pan zmienić?
ML: Współpraca na dobrym poziomie, ale mogła być lepsza. Seniorzy - jedni dają sobie radę, innym trzeba pomóc. Trzeba pozyskiwać fundusze europejskie na ten cel. Potrzebny jest lider, który poprowadzi przez gąszcz przepisów. Jeśli chodzi o MGOPS, trzeba więcej opiekunek, bo starszych ludzi przybywa lawinowo.
PW: Stowarzyszenia istnieją i dają sobie znakomicie radę. Udało nam się stworzyć zespół mieszkań chronionych.
*
ML: Jak pan widzi funkcjonowanie MGOPS?
PW: MGOPS to nie tylko bezpośrednia pomoc społeczna. Jest też np. jest dzienny dom pomocy społecznej, warsztaty terapii, zespół mieszkań chronionych. Jestem zadowolony z ich pracy, choć nie zawsze są możliwe zaspokojenie roszczeń wszystkich.
ML: Mam dobre zdanie o zatrudnionych. To niesamowicie ciężka praca. Zamieszanie wokół warsztatów terapii zajęciowej do niczego nie były potrzebne. Jeśli będę burmistrzem nie będzie dochodziło do takich sytuacji.
***
Jutro zamkniemy debaty między kandydatami. W TV Asta przepytani zostaną kandydaci z Chodzieży: Jacek Gursz i Wiesław Bidziński.