Dziś w TV Asta w ramach debat przed drugą turą wyborczą przepytani zostali kandydaci do fotela burmistrza Chodzieży.
Gośćmi Piotra Urbaniaka byli: Jacek Gursz i Wiesław Bidziński.
*
W pierwszej rundzie kandydaci odpowiadali na pytania dziennikarza.
Pytanie do Wiesława Bidzińskiego: Widziałem pański film wyborczy. Naprawdę nie widzi pan nic pozytywnego w kontrkandydacie?
Wiesław Bidziński: Nie można zaprzeczyć, że trochę się w Chodzieży zmieniło, ale w filmie zwracamy też uwagę na to, czego nie zrobiono. Miasto pozyskało środki, ale było ich mało w porównaniu z tym, co moglibyśmy osiągnąć. Nowa ekipa musi pozyskać więcej środków z Unii Europejskiej w perspektywie 2014-2020. Chodzież została też zapuszczona architektonicznie. Wystarczy przejść się po mieście i zobaczyć ruiny, które straszą.
Pytanie do Jacka Gursza: Co pan odpowie na zarzuty kontrkandydata?
Jacek Gursz: Wyborcy odpowiedzieli w pierwszej turze - na 15 radnych 13 jest z mojego komitetu. Większość budynków jest w prywatnych rękach i Miasto nie może ingerować w ich stan. Możemy tylko dostosować plan zagospodarowania przestrzennego.
*
Pytanie do JG: Zwolnił pan Wiesława Bidzińskiego z MZGM, z 17 powodów. Jakich?
JG: Nie czas i miejsce, żeby o tym mówić. Wśród powodów był brak poszanowania procedur i pieniędzy, niemożliwość współpracy, brak przejrzystości działań. Np. pan Bidziński dał w sumie 70 tys. nagród jednej osobie, podczas gdy inni w ogóle ich nie dostawali. Ta osoba zarabiała 7 tys. zł na stanowisku. na którym u mnie miałaby niecałe 3 tys.
WB: W trybie wyborczym pozwał pan Jacka Gursza i okazało się, że nie musi przepraszać. Przynajmniej nie w trybie wyborczym.
WB: Pytanie nie powinno się znaleźć w tym programie. Decyzję o odwołaniu się pozostawiam moim prawnikom, ale sądzę, że sprawa będzie miała ciąg dalszy, już nie w trybie wyborczym.
***
Pytanie do WB: W pańskich materiałach internetowych widzę tylko negację kontrkandydata. Jakie są główne założenia pana programu?
WB: Nie wiem, czy zapoznał się pan z nimi sumiennie. Program jest w ulotce. Jest zrobiony przez mieszkańców Chodzieży. To mój kontrkandydat nie ma programu, a przynajmniej nie widać go. Nasz komitet "Pokochajmy nową Chodzież: ma swoją stronę i tam można zajrzeć i zapoznać się z programem szczegółowo.
*
Pytanuie do JG: Z pana materiałów widzimy, jak zmieniała się Chodzież, ale mało jest o jej przyszłości. Jak pan widzi przyszłość miasta?
JG: Mój konkurent nie zainteresował się programem, w którego tworzeniu uczestniczyli mieszkańcy. Absorpcja środków unijnych jest ważna, ale nie wybudujemy z nich wszystkiego. CAOSiN, kompleks mieszkań komunalnych, części usługowo-handlowej, dom spokojnej starości, który da miejsce mieszkańcom, ale i pracę dla 80 pracowników - to część tej przyszłości.
***
CZĘŚĆ DRUGA DEBATY - pytania kandydata do kandydata
FINANSE PUBLICZNE:
JG: Proszę o konkretną analizę sytuacji ekonomicznej miasta.
WB: Jest złożona i bardzo trudna. Brak dochodów własnych powoduje, że jest mało środków na inwestycje. Chodzież cofa się, zwija. System podatkowy nie jest zachętą do inwestowania w Chodzieży.
JG: Zapomina pan, że Chodzież istniała, zanim zostałem burmistrzem. Kiedy zaczynałem pełnienie funkcji miała 23 miliony dochodu, teraz ma 50. Mamy świetny program zachęcający inwestorów. Dbamy o plany zagospodarowania przestrzennego. Trzeba pamiętać o możliwościach inwestycyjnych, o spadku zadłużenia miasta. Miasto się rozwija, a nie zwija.
*
WB: W 2013 roku kontrola w urzędzie wykazała, że było wiele przekroczeń i nadużyć. Został pan ukarany. A pozostali winni?
JG: To nas różni, że pan szuka winnego wokół siebie, a ja biorę winę na siebie. Miasto nie straciło grosza np. na przesunięciu podatku biznesmenowi, któremu w ten sposób pomogłem.A pan umie się tylko obrażać.
WB: Na 7 kontrolowanych obszarów w 6 dostał pan negatywną opinię. Były to szerokie niedociągnięcia. Cała opinia NIK była negatywna, to więc nie było uchybienie. Wszystko zostało pozamiatane pod dywan.
***
INFRASTRUKTURA:
WB: Rewitalizacja, budzi wiele kontrowersji. Starsi uważają, że usadowienie w parku siłowni jest złe. Poza tym pytam, dlaczego ławki są daleko od siebie, ze nie można nawiązać konwersacji?
JG: Spodziewałem się poważnego pytania, a to jest żenujące. Należy się cieszyć, że powstaje fajne miejsce w Chodzieży, a nie narzekać. Park Ostrowskiego wszyscy krytykują, a jeszcze nie jest skończony.
WB:Promenada jej położenie jest potrzebna i nikt tego nie neguje, ale krytykowane jest wykonawstwo. Park nie będzie dla wszystkich, bo drzewa wyrosną za kilkanaście lat, a nie teraz. Ławki są daleko od siebie - to nie buduje więzi, tak uważają mieszkańcy.
***
JG: Ważne dla mnie było połączenie Chodzieży z centrum Wielkopolski i z największymi miastami. Które moje działania będzie pan kontynuował?
WB: Położenie Chodzieży jest znaczące dla jej rozwoju, Skomunikowanie z Poznaniem i Piłą jest niezbędne. Popieraliśmy komitet Grobelnego, który zakłada polepszenie drogi Pila - Poznań i połączenia kolejowego.
JG: Jestem przerażony, bo nie powiedział pan, że będzie kontynuował moje zadania. Trzeba dopilnować dokończenia wykonania połączenia kolejowego i drogi między miastami. Komitet Grobelnego powstał, żeby ściągnąć pieniądze do Poznania z takich miejscowości jak nasza i wzmocnić Poznań naszym kosztem. Infrastruktura to także sieć szerokopasmowa w Wielkopolsce.
***
EDUKACJA
JG: Prszę się odnieść do zmian w edukacji przedszkolach.
WB: Prywatyzacja przedszkoli przyniosła wiele złego w poziomie edukacji. Dyrektorki zyskały na tym, ale poziom kształcenia jest ograniczony przez finanse, a to bardzo drażliwa kwestia. Nie wszystkich stać na dodatkowe opłaty za zajęcia dla dzieci. Poziom kształcenia jest niski.
JG: Nie odwiedził pan żadnego z przedszkoli, bo nie wie pan, że oferta przedszkoli jest tak bardzo szeroka, aż rodzice są zaskoczeni. Miejskie przedszkole nie cieszyło się zainteresowaniem, większość wolała umieścić dzieci w prywatnych ze względu na ofertę.
*
WB: Hala szkoły nr 3, przebudowana została w naprędce, a ściany jeszcze nie wyschły. Jak to się ma do zdrowia naszych dzieci?
JG: Nie wiem, co pan ma na myśli mówiąc w naprędce. Hala nie jest jeszcze oddana. Nie pan i nie ja będziemy oceniali czy jest mokra czy sucha. Zbudowaliśmy halę dzięki oszczędnościom w oświacie i dotacji z ministerstwa. Dzieci wejdą do najładniejszej sali w mieście, ale dopiero jak się skończy jej odbiór.
WB: Procesy technologiczne podczas pudowy sali zostały przeprowadzone za szybko. Rodzice już teraz się boją, że dzieci będą chorować przez wilgoć.
***
KULTURA I SPORT
WB: Chodzież to zielone płuca Wielkopolski, gdzie ludzie odzyskiwać mają zdrowie. Nie mamy jednak żadnego zaplecza dla turystów. Czy położenie wśród 3 jezior to przekleństwo?
JG: Żyje pan przeświadczeniami, realiami z lat minionych. Miasto powinno zachęcać inwestorów do budowania hotelu, stworzenie planu zagospodarowania przestrzennego to nasze zadanie. Promujemy nasze działania wszędzie, gdzie można i udaje się nam pozyskiwać inwestorów.
WB: Promujemy, ale z miernym skutkiem. Słabo szukamy kontrahentów. Tu muszą być inwestorzy, ale Miasto ich nie przyciąga.
*
JG: Jak pan zamierza współpracować ze stowarzyszeniami sportowymi?
WB: Bliski mi temat. Pozyskiwanie środków z UM jest bardzo trudne i są one nieduże. W naszym programie jest powołanie rady sportu, w celu sprawiedliwego podziału pieniędzy na sport z puli Miasta, według sprawiedliwego kryterium. Kiedyś podział był bardziej sprawiedliwy i lepszy niż teraz.
JG: Zgadzam się, że to za trudne dla pana, bo trzy razy musiałem ogłaszać konkurs dla pańskiego UKS. Na czym ma polegać sprawiedliwy podział? Teraz robimy to na podstawie wyników i nie słyszałem, żeby ktoś narzekał.
*
POMOC SPOŁECZNA:
JG: Które działania w polityce pomocy społecznej są najbardziej potrzebne według pana?
WB: Należy się skupić na tych, którzy nie radzą sobie na co dzień. Naszym pomysłem jest stworzenie kuchni miejskiej, którą tacy ludzie sami by robili, pod kontrolą urzędu miasta, czy też dać możliwość korzystania z pryszniców miejskich przez bezdomnych. Takie potrzeby rzadko są dostrzegane przez pracowników socjalnych.
JG: Dożywianie to jeden z najbardziej istotnych problemów, podobnie jak dbałość o osoby bezdomne. Wydajemy 11 milionów na pomoc społeczną, z tego 5 milionów z naszej kasy, reszta pozyskana. Realizujemy też programy dla osób wykluczonych.
*
WB: Jakie działania podejmie pan w związku z aktywizacją bezdomnych, których jest ok. 30w mieście?
JG: Nie powiem co będziemy robić, bo to robimy. Często bezdomni nie chcą pomocy, ale my dbamy, żeby nic się im nie stało. MOPS jest doskonale przygotowany do pomocy potrzebującym, ale nie zawsze chcą. Część środków unijnych chcemy przeznaczyć na mieszkania chronione.
WB: Środki są, ale jest ich niewiele. Powinno się kierować zainteresowanie gdzie indziej. Do ludzi śpiących na zapleczu kotłowni miejskiej, którym nikt z pomogą nie wychodzi.