Spółka Harmedy z Porażyna (woj. wielkopolskie) sprzedaje konsumentom sprzęt paramedyczny np. poduszki i maty masujące.
Transakcje zawierane są poza lokalem przedsiębiorcy zwykle w miejscu zamieszkania klientów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko spółce w lipcu tego roku. Powodem działań były m.in. skargi zgłaszane przez konsumentów. Dotyczyły one wprowadzania w błąd przez przedstawicieli handlowych spółki.
Jak informuje Ernest Makowski z biura prasowego UOKIK: - Urząd ustalił m.in. że, akwizytorzy spółki Harmedy dzwonili do konsumentów, informując ich o zakwalifikowaniu do rehabilitacji dofinansowywanej przez Unię Europejską lub prowadzonej w ramach programu Narodowego Funduszu Zdrowia. Następnie umawiali się na przeprowadzenie bezpłatnych zabiegów w miejscu zamieszkania klienta. Podczas umówionej wizyty agenci handlowi nie ujawniali, że prowadzą sprzedaż oferowanych towarów. Pozostawiając towary w miejscu zamieszkania konsumentów, zapowiadali kolejną wizytę i prosili np. o podpis potwierdzający ich obecność. Konsumenci nie zdawali sobie sprawy, że zawierają umowę zakupu sprzętu paramedycznego.
- Poprosił o dowód i moją żonę Barbarę o podpis […]. Stwierdził, że chodzi o jego obecność. Nie było mowy o sprzedaży sprzętu – tak wizytę handlowca opisywała jedna z osób, które poskarżyły się do UOKiK.
Urząd zakwestionował praktyki spółki Harmedy ponieważ każdy przedsiębiorca składający ofertę handlową ma obowiązek poinformować konsumenta o zamiarze zawarcia umowy. Wprowadzanie w błąd, a nawet niedoinformowanie potencjalnych klientów jest uznawane za niezgodną z prawem nieuczciwą praktykę rynkową.
Zastrzeżenia UOKiK wzbudziły też praktyki, które mogły utrudniać konsumentom odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy. Zgodnie z prawem każdy konsument może zrezygnować z zakupu sprzętu nabytego od akwizytora. Warunkiem jest złożenie (np. poprzez nadanie na poczcie) pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy w ciągu 10 dni od dnia zawarcia umowy. Tymczasem przedstawiciele handlowi Harmedy zapewniali klientów, że oświadczenie o rezygnacji z zakupionego produktu można złożyć telefonicznie. W takim wypadku towar miał być odebrany osobiście przez pracownika spółki. Jednak przedsiębiorca umyślnie nie dotrzymywał terminów odbioru towaru. Następnie, po zakończeniu okresu, w którym możliwe było odstąpienie od umowy, konsument był informowany, że rezygnacja z transakcji jest niemożliwa ze względu na brak złożenia pisemnego oświadczenia.
Prezes UOKiK nakazał spółce zaniechanie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i nałożył kary pieniężne w łącznej wysokości 145.571 zł. Decyzja nie jest prawomocna, przedsiębiorca odwołał się do sądu.
fot. agbeat