32-letni mężczyzna dwa dni po próbie dokonania rozboju sam zgłosił się na policję. Jak do tego doszło?
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wałczu odebrał telefoniczną informację, że do sklepu monopolowego wtargnął mężczyzna z nożem. - Kiedy policjanci przybyli na miejsce zdarzenia okazało się, że nikomu nic się nie stało, a sprawca zbiegł. Patrole policyjne rozpoczęły poszukiwania. Funkcjonariusze ustalili, że kiedy sprawca wszedł do sklepu, była w nim tylko sprzedawczyni. Mężczyzna, trzymając w ręku nóż, zażądał od ekspedientki wydania pieniędzy z kasy sklepowej. W pewnej chwili do sklepu wszedł inny klient, co spłoszyło napastnika, a kobieta zaczęła rzucać w kierunku sprawcy butelki. Mężczyzna przestraszył się i uciekł ze sklepu - informuje sierż. sztab. Beata Budzyń z KPP w Wałczu. - Wtedy pracownica wybiegła przed sklep i zaczęła wzywać pomocy.
Dwa dni po zdarzeniu, sprawca sam zatelefonował na policję i przyznał się do popełnienia przestępstwa. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę w miejscu zamieszkania. Wczoraj sąd zastosował wobec 32-latka trzymiesięczny areszt.
Przestępstwo rozboju zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 12.
fot. southlandssun