Pakiet onkologiczny miał uprościć drogę pacjenta - od wykrycia nowotworu do wyzdrowienia. A jak jest?
Na temat wprowadzonego od 1 stycznia tzw. pakietu onkologicznego dyskutują dr n. med. Karol Nowicki, ordynator oddziału chirurgicznego Szpitala Specjalistycznego w Pile, dr Maciej Stachowiak, chirurg onkolog i dr Wojciech Ptasznik, chirurg naczyniowy.
Z dyskusji wynika, że na razie wprowadzanie pakietu nie wygląda dobrze. - W ciągu miesiąca nie trafił do nas jeszcze żaden pacjent z tzw. zieloną kartą, a przeprowadziliśmy już 30 operacji onkologicznych – mówi dr Stachowiak. Istotą tego pakietu było to, że 90% zabiegów będzie odbywało się ze względu na posiadanie przez pacjenta „zielonej karty”, a 10% to inne przypadki.
- Ciekaw jestem, jak w takim wypadku wyglądać będzie refundacja operacji - dodaje ordynator Karol Nowicki.
- Posiadamy nowoczesny sprzęt, dobrą kadrę, ale jesteśmy pod względem finansowym traktowani jak ubodzy krewni innych ośrodków – zżyma się dr Nowicki.
Okazuje się, że system rejestracji osób z chorobą nowotworową jest niewydolny, cały czas się zawiesza, na wypełnienie dokumentacji potrzeba bardzo dużo czasu. Nie powołano jeszcze koordynatorów, są problemy z konsylium. Jak widać, to co miało być remedium na bolączki, jak ma razie nie sprawdza się. Wiele ośrodków medycznych rezygnuje z tego pakietu.
Więcej w "Gorącym temacie" dzisiaj o godz. 19.30 na antenie TV Asta. Zaprasza – Piotr Grześ.