W środę po południu doszło do wypadku na pilskim lotnisku.
Trójka paralotniarzy latała nad Piłą. Dwójka z nich wylądowała bezpiecznie, natomiast trzeci, 37-letni mieszkaniec Piły, z niewyjaśnionych przyczyn spadł na ziemię. Na miejsce przybyła karetka pogotowia.
Na szczęście paralotniarz, prócz złamania nogi, nie doznał większych obrażeń. Mimo to został zabrany na obserwację. O całym zdarzeniu została poinformowana Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która ma przybyć na miejsce wypadku w celu wyjaśnienia jego przyczyny.
Kilka godzin później pilski aeroklub zdementował informację w swoim oświadczeniu. Oto jego fragment:
(...) Pragniemy oświadczyć, iż na pilskim lądowisku miał miejsce tylko i wyłącznie drobny incydent lotniczy, który w świetle przepisów lotniczych 13 załącznika do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym nie miał żadnych znamion wypadku lotniczego. Jeden z paralotniarzy w czasie lądowania niefortunnie przyziemił na nawierzchni sztucznej pokrytej przymarzniętym śniegiem, czego następstwem było poślizgnięcie i uraz w postaci złamanej nogi. Do PKBWL zostało wysłane stosowne zgłoszenie z Aeroklubu Ziemi Pilskiej, który prawdopodobnie z ramienia PKBWL będzie podmiotem badającym zdarzenie na miejscu w Pile. (...)