Prezydent RP z Wałcza?

12.02.2015   Autor: Redakcja
---

Wałcz ma swojego kandydata na prezydenta Polski. To nie żart, ale fakt. Jest nim Artur Głowacki. Mieszkańcy przecierają oczy ze zdziwienia, politycy patrzą z przymrużeniem oka, a pierwszy bezpartyjny kandydat już zbiera głosy, zapowiada rejestrację komitetu i deklaruje walkę o Polskę prawdziwie demokratyczną

Być może z Wałcza pochodzi przyszły prezydent Polski i choć wielu mieszkańców nie kryje zdziwienia, to nie jest to znowu wielkie zaskoczenie. Raczej skrzętnie zaplanowany i skrupulatnie realizowany plan. Prezydenturę za cel Artur Głowacki obrał już 5 lat temu.

Po staraniach o fotel burmistrza Wałcza, prezydenta Gdańska, przyszedł czas na Polskę. - Zdecydowałem się kandydować, bo w Polsce nie ma demokracji. Nie ma demokracji, bo partie wciąż się biją i tworzą dla siebie regulamin, który sprawia, że głosowania są niedemokratyczne – wyjaśnia Artur Głowacki, kandydat na prezydenta Polski.

Demokracja raz, promocja miasta i regionu  dwa, no i na razie to tyle... - Ostatnio pani Ogórek powiedziała chyba za szybko i za dużo, i od razu została skrytykowana. Dlatego kiedy tylko zarejestruję komitet na mojej na stronie artur-glowacki.pl pojawi się program i dzięki temu ludzie mnie poznają – mówi Artur Głowacki. Bo na razie za bardzo nie znają. Tak przynajmniej wynika z sondy przeprowadzonej na ulicach Wałcza.

Zna za to Włodzimierz Lewiński, który kandydował na prezydenta Piły i w listopadzie zdobył 2,5-procentowe poparcie, a teraz poparcia udziela Arturowi Głowackiemu. - Gdybyśmy go ubrali u Armaniego, a jego żonę u Gucciego i dali mu dwóch, trzech doradców - dwóch od ekonomii i jednego od polityki - to na pewno zrobiłby więcej dla kraju niż Bronisław Komorowski i jego ekipa, PO PSL – mówi Włodzimierz Lewiński, kandydat na prezydenta Piły.

Najpierw jednak Artur Głowacki musi zebrać 100 tysięcy głosów poparcia. A, jak deklaruje, będzie ich zdecydowanie więcej. Sceptyków jednak nie brakuje. - Na razie pan Głowacki jest kandydatem na kandydata, bo nie zebrał wystarczającej liczby podpisów. Ale niedługo kończy się kadencja prezydenta Obamy, wszystko przed tym panem - mówi Paweł Suski, poseł na Sejm RP, PO.

Prawdziwy amerykański sen? Dlaczego nie. - Na ten temat można rozmawiać w kategoriach wiedzy psychologicznej, albo oceniać tego typu postępowanie, jako gesty romantyczne - komentuje Marek Kulec z PWSZ w Pile.

Bo niestety gdzieś w tym wszystkim pojawia się pytanie, czy Artur Głowacki traktuje to wszystko poważnie.

- Bardzo poważnie – mówi zdecydowanie Artur Głowacki.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group