15 lutego, godz. 19.30. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Złotowie odbiera alarmujące wezwanie.
Młoda dziewczyna informuje, że przed chwilą była świadkiem porwania w Jastrowiu, przy ul. Mickiewicza. Po tym odkłada słuchawkę.
- Policyjne patrole natychmiast skierowane zostały w rejon, który wskazywała zgłaszająca. Na miejscu policjanci nie zastali zgłaszającej, a osoby postronne zgodnie twierdziły, że do żadnego porwania nie doszło - informuje Maciej Forecki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Złotowie. - Po kilku minutach młoda kobieta z tego samego numeru telefonu zadzwoniła na linię alarmową pogotowia ratunkowego w Pile i stwierdziła, że na ul. Mickiewicza doszło do niebezpiecznego wypadku drogowego. To zgłoszenie, również się nie potwierdziło.
Sprawą zajęli się jastrowscy mundurowi, którzy rozpoczęli poszukiwania osoby zgłaszającej wydarzenia, których nie było.
- Policjanci bardzo szybko ustalili adres osoby, do której należał telefon. Okazało się, że korzysta z niego młoda mieszkanka Jastrowia. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami nastolatka tłumaczyła, że chciała zrobić głupi dowcip - dodaje M. Forecki.
O odpowiedzialności nastolatki za fałszywy alarm zdecyduje sąd rodzinny. - Nawet jeżeli zachowanie 13-latki miało być jedynie żartem, był on na tyle głupi, że mógł kosztować życie lub zdrowie inną osobę, oczekującą na pomoc służb ratunkowych - podsumowuje rzecznik KPP w Złotowie.