Czy szpital w Pile zostanie przejęty przez marszałka województwa Wielkopolskiego? O to chce zabiegać zarząd powiatu pilskiego.
Pomysł, by Szpital Specjalistyczny w Pile był pod zarządem marszałka wielkopolskiego, a nie starosty pojawiał się przed wyborami. Z takim hasłem szedł PiS, Grzegorz Piechowiak z listy Grobelnego. Pomysł popierała Lewica i PSL. - Od dwóch kadencji mamy uchwałę zarządu powiatowego PSL, żeby takie procedury rozpocząć - mówi Stefan Piechocki, wicestarosta pilski.
A argumentem były pieniądze. Argumentem polityków było to, że szpitale marszałkowskie, podobnej wielkości co pilski (czyli w Lesznie i w Koninie) mają lepsze kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Czy mają większy kontrakt tylko z tego powodu, że są to szpitale marszałkowskie? Takiego założenia przyjąć nie nie można. Natomiast można by domniemywać, że w budżecie Urzędu Marszałkowskiego być może, ja tego nie wiem, są do dyspozycji inne środki niż w budżecie powiatu i takie domniemanie przyświecało idei przekazania szpitala - zastanawia się Rafał Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile
Rada Powiatu pilskiego przygotowuje uchwałę na kolejną sesję. Dokument ten ma wywołać dyskusję na ten temat. Bo jak na razie marszałek woli przejęcia pilskiego szpitala nie ma. Marszałek może nie być zainteresowany przejęciem zadłużonej placówki, choć sytuacja finansowa znacznie się poprawiła w ciągu minionego roku. Niestety też kosztem zwolnień pracowników.
- To bardzo boli w obecnej sytuacji na pilskim rynku pracy. Te 84 osoby są cenne, ale wykonane zostały ruchy, które powodują, iż finanse szpitala specjalistycznego w Pile wyglądają lepiej niż rok temu - mówi Franciszek Tamas, starosta pilski.
Wówczas strata wynosiła około 8 milionów złotych. Po roku ten dług spadł do niespełna trzech milionów. Dużym obciążeniem dla budżetu są płace. Przed rokiem stanowiły 75 procent budżetu, teraz 64 procent.