Linia kolejowa Złotów-Więcbork ma za sobą stuletnią historię związaną z transportem i już dziesięcioletnią - leżenia odłogiem. Teraz, po demontażu infrastruktury przeprowadzonym na zlecenie jej właściciela, miejsce to może zyskać nowe życie. Czy zgodnie z zapowiedziami powstanie ścieżka rowerowa Złotów - Kujań?
Gdy po blisko 10 latach od jej zamknięcia właściciel infrastruktury – PKP Polskie Linie Kolejowe – postanowił ja rozebrać, orędownicy stworzenia w tym miejscu ścieżki rowerowej wzmogli swoje działania. Pozostałe po rozebraniu torowiska nasypy mogą bowiem służyć za znakomity punkt widokowy i dużą atrakcję turystyczna. Cykliści już zacierają ręce.
– Mamy tu piękną trasę, którą możemy bezpiecznie dojechać do tak atrakcyjnego miejsca, jakim jest Kujań. To kilkanaście kilometrów pięknej drogi, lasem. Trzeba wykorzystać szansę, którą stwarza rozebranie tej linii. Zresztą te ścieżki nie muszą powstać tylko w celach turystycznych, mieszkańcy będą mogli nimi do pracy z Kujania dojeżdżać - mówi Wiesław Fidurski, miłośnik kolarstwa, radny rady Powiatu Złotowskiego.
Jednak aby w ogóle można było zacząć myśleć o realizacji tego ambitnego planu, muszą zostać uregulowane kwestie własności terenu, przez który biegnie nasyp. Ten należy do PKP o musiałby zostać przejęty przez samorząd. Na szczęście po obu stronach jest wola współpracy.
– Ta ścieżka powstanie, tego jestem pewien. W dodatku w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich i w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020 pokażą się pieniądze na turystykę. Jestem po rozmowie z naczelnikiem wydziału PKP z Poznania i on jest przygotowany do przekazania, są już wytyczone działki. Należy tylko ustalić, czy teren na przejść na poszczególne gminy, czy w ręce powiatu - mówi Ryszard Goławski, starosta złotowski
Jeżeli rozmowy z PKP przebiegną równie zgodnie, jak we wstępnej fazie oraz uda się otrzymać środki z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, to być może już w przyszłym roku tym zdewastowanym dziś szlakiem będzie biegła atrakcja turystyczna powiatu złotowskiego.
