Energia elektryczna będzie za darmo - pod warunkiem, że sami będziemy jej producentami i konsumentami jednocześnie. Wszystko dzięki nowej ustawie o Odnawialnych Źródłach Energii.
W dodatku na budowę instalacji fotowoltaicznej, czy wiatraków możemy uzyskać 40-procentowe finansowanie. Nowe przepisy właśnie wchodzą w życie. Sprawdzamy, czy faktycznie jest to opłacalne?
*
W połowie tygodnia prezydent podpisał nową ustawę o Odnawialnych Źródłach Energii, a to oznacza, że bardzo łatwo będzie zostać prosumentem. Prosumentem, czyli jednocześnie producentem i konsumentem energii elektrycznej, ale zielonej energii elektrycznej, czyli pochodzącej z odnawialnych źródeł energii. Dlatego już teraz wielu mieszkańców m. in. Wałcza zastanawia się nad instalacją fotowoltaiczną.
Spotkanie dotyczące takiej instalacji odbyło się w miniony czwartek w Wałczu. Energia może być pozyskiwana dzięki mikroinstalacji (o mocy od 3 kW do 10 kW) produkujących energię ze wszystkich źródeł odnawialnych. Osoby, które zdecydują się na taki krok mogą liczyć na na dotacje w wysokości 40% kosztów budowy, albo możliwość odsprzedaży tzw. nadwyżki energetycznej. Czyli tej energii, która nie będzie wykorzystana w gospodarstwie domowym po zagwarantowanych stawkach, których wysokość uzależniona jest od wyboru konkretnego źródła energii. Będzie można wybrać tylko jedną z tych dwóch opcji.
- Krokiem milowym jest gwarantowana cena zbytu i obowiązek odkupienia przez operatorów tej nadwyżki. Dotychczas tych uregulowań nie było - mówi Paweł Suski, poseł na Sejm RP, PO.
W Polsce pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł na szeroką skalę dopiero raczkuje. Drugi trójpak energetyczny i ustawa o OZE przyspieszy jednak jej rozwój.
- Zatrudnienie w naszej firmie wzrosło 300-krotnie, telefony się urywają. Tak naprawdę nie ma osoby, która nie myślałaby o fotowoltaice - mówi Marcin Dzieciątkowski, konsultant ds. energii odnawialnej z firmy "piTERN".
Przepisy UE nakazują, aby 20% energii elektrycznej pozyskiwane było ze źródeł odnawialnych. Niewątpliwie w całym kraju mikroinstalacji energetycznych będzie coraz więcej. Wpływ na to ma także fakt, że jest to po prostu opłacalne. Teoretycznie koszt budowy instalacji powinien zwrócić się po 7 latach. Dodatkowo, po tym czasie nie będziemy ponosili kosztów energii elektrycznej.