W ubiegły piątek, około 21.30 do mieszkania 76-letniego mieszkańca Wielenia ktoś zadzwonił. Mężczyzna otworzył drzwi, bo stał za nimi znajomy sąsiad.
Ten wszedł do korytarza, a zaraz za nim jego kompan, który starał się ukryć twarz. - W pewnej chwili jeden z nich przewrócił starszego mężczyznę na schody, a następnie pchnął na ścianę i zażądał pieniędzy. Ofiara wyjęła z portfela 270 zł i oddała pieniądze napastnikom. Drugi z mężczyzn zaczął penetrować szafy w mieszkaniu. Po chwili znalazł 120 euro i nakazał kompanowi odwrót - relacjonuje Wojciech Michałkiewicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie. - Rozbójnicy nakazali swej ofierze milczenie i zakazali zgłaszania napadu policji, szantażując groźbą spalenia mieszkania.
Starszy pan był tak przerażony, że o całym zdarzeniu mężczyzna powiadomił kryminalnych w Wieleniu dopiero w poniedziałek.
Policjanci zaczęli szukać sprawców, a że tożsamość jednego z nich była znana, jego zatrzymanie wydawało się tylko kwestią czasu. - Kiedy próbowali dostać się do mieszkania, gdzie miał ukrywać się napastnik okazało się, że tkwiący w zamku klucz uniemożliwia otwarcie drzwi. Na wezwania policjantów nikt nie odpowiadał - dodaje Wojciech Michałkiewicz. - Przez okno, po drabinie funkcjonariusze dostali się do mieszkania na pierwszym piętrze. Tam znaleźli podejrzewanego mężczyznę, leżącego w kałuży krwi, z ranami ciętymi na rękach. Policjanci udzielili mu pomocy i wezwali karetkę.
Policja podejrzewa, że podejrzany usiłował popełnić samobójstwo.
Mężczyznę przewieziono do szpitala. Wkrótce policjanci wpadli na trop drugiego sprawcy napadu i zatrzymali go. Obu mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.
fot. stock-clip.com