Radni miejscy w Wałczu przyjęli uchwałę o bezpłatnej komunikacji miejskiej, która miała zostać wprowadzona wspólnie z gminą wiejską Wałcz. Autobusy miały jeździć po całym terytorium gminy, a podróżni mieli zapomnieć o biletach. Dobrą wiadomością mieszkańcy cieszyli się zaledwie 48 godzin, bo radni z gminy powiedzieli nie. Czy bezpłatne autobusy już na dobre odjechały z Wałcza?
Na ostatniej miejskiej sesji radni jednogłoœnie przyjęli uchwałę intencyjną dotyczącą bezpłatnej komunikacji miejskiej w Wałczu.
- Do komunikacji miejskiej dopłacamy 1.3 mln złotych. Zwiększenie tej dopłaty o 200 czy 250 tys. złotych spowodowałoby, że mieszkańcy mogliby jeździć bez biletów - wylicza Bogusława Towalewska, burmistrz Wałcza.
Bezpłatna komunikacja miejska miała być zadaniem realizowanym wspólnie z Gminą Wiejską. Niestety, wszystkie komisje Rady Gminy uchwałę zaopiniowały negatywnie. W efekcie, nawet nad nią nie głosowano. Radni twierdzą, że dotychczasowa liczba linii obsługiwanych przez Zakład Komunikacji Miejskiej – jest ich 14 – to za mało.
- Mamy 31 sołectw, 56 miejscowości. Gdybyśmy wprowadzili darmową komunikację na tych dotychczasowych czternastu trasach, to najprawdopodobniej mieszkańcy tych miejscowości, gdzie autobus nie dojeżdża, szybko by się do nas zgłosili z pretensjami - tłumaczy Jan Matuszewski, wójt Gminy Wiejskiej Wałcz.
A tego, jak mówi wójt Matuszewski nie wytrzymałby budżet gminy. Początkowe wyliczenia zakładały dopłatę rzędu ponad 800 tysięcy złotych. A obsługiwana jest tylko jedna trzecia gminy. Zwiększenie tej kwoty dwu-, trzykrotnie byłoby zbyt dużym obciążeniem. To, zdaniem rajcy Krzysztofa Piotrowskiego, jednoznacznie przekreśla pomysł bezpłatnego transportu.
- To będzie niezwykle trudne. Bo jak sprawdzić, czy dany pasażer mieszka w gminie miejskiej, czy wiejskiej. Kontroler ma prosić o dowód osobisty? – pyta Krzysztof Piotrowski, radny Rady Miasta Wałcza.
Zdaniem prezesa Zakładu Komunikacji Miejskiej, Macieja Szymczyka bezbiletowa komunikacja w mieście nadal jest możliwa, bo nie będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami. Kłopotem faktycznie może być kwestia podziału na komunikację bezbiletową i biletową. Są i inne mankamenty.
- Niestety nie uda nam się zrealizować wszystkich założeń. Jak chociażby rezygnacja z kontroli i produkcji biletów – wyjaśnia Maciej Szymczak, prezes ZKM w Wałczu.
Bezpłatną komunikację miejską w województwie zachodniopomorskim ma już Nowogard i Goleniów. Czy dołączy do nich Wałcz? Teraz wydaje się to coraz mniej prawdopodobne. Bezpłatna komunikacja może okazać się tylko przedwyborczą obietnicą.