Nie będzie remontu! Znalazł się właściciel gruntów przy ulicy Kościuszki w Trzciance.
Centrum Trzcianki miało być nowoczesnym miejscem do odpoczynku, a zmieni się w teren, na którym powstanie chińskie centrum. Mimo, że plany na odbudowę były dopięte na ostatni guzik, samorząd nie może w tej kwestii dyskutować z właścicielem, który odnalazł się po latach. Co gorsze, powstaną nowe miejsca pracy, ale nie dla lokalnej społeczności.
*
Niemiecki właściciel, polska ziemia i Chińczycy - w Trzciance nie będzie odbudowy ulicy Kościuszki, gdyż odnalazł się właściciel terenu i domaga się swoich włości. Mieszkańcy liczyli na odbudowę centrum, ale plany się zmieniły. Będzie kolejny market. Mieszkańcy nie są zadowoleni z takiego przebiegu sprawy
Właściciel jest obywatelem Niemiec, ale po śmierci swojego dziadka - odziedziczył grunty w Trzciance. Jak się okazało kilkadziesiąt lat temu - bezwartościowe, teraz - drogocenne. Ale prawdopodobnie, nie tylko grunty należały do jego dziadka. - Kiedy budowali ten blok to metr pod ziemią znaleźli dużą skrzynię srebra, ja to widziałem osobiście - mówi mieszkaniec Trzcianki. - Możliwe, że należała do tego Niemca.
Miasto do tej pory rozbudowywało się w najlepsze. Ale teraz nowe plany zagospodarowania pójdą w niepamięć. Dlaczego wcześniej miasto i projektanci ulicy Kościuszki nie poinformowali mieszkańców o niepewnych gruntach? - Wiązał nas zakaz wręcz konieczność zachowania pewnej poufności, nie mogliśmy tego artykułować - mówi Marek Mirski, architekt.
Ale to nie jest najgorsza wiadomość dla mieszkańców. Mimo, że praca będzie dla 120 osób, to bezrobocie trzcianeckiej ludności nie zmniejszy się. - Miejsca pracy będą, ale jak się okazuje nie dla mieszkańców Trzcianki ani najbliższej okolicy tylko Chińczycy. Jest to więc informacja, która na pewno poruszy lokalną społeczność - mówi Piotr Urbaniak, dziennikarz Tygodnika Noteckiego.
Właściciel chce zatrudnić Azjatów. Bo to oni najlepiej znają produkty ze swoich sklepów. Poza tym są przyzwyczajeni do pracy na 24-godzinne zmiany. Władze miasta chciałyby zmniejszyć bezrobocie w Gminie, ale nie mają wpływu na to, kogo zatrudni obywatel Niemiec. - No trudno, jeżeli tak ma być, to będzie. Mam nadzieję że Chińczycy, którzy będą u nas pracować, będą też robić zakupy w naszych sklepach. Także my też możemy na tym zarobić - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
Obiekt handlowy ma być otwarty całą dobę, siedem dni w tygodniu. Właściciel poinformował o tym lokalne władze. Samorządowcy są bezradni. Jak się okazuje Trzciankę Chińczycy odwiedzą nie pierwszy raz. - Chińczycy w Trzciance już byli, prowadząc pewien interes. Teraz po prostu się rozrośli i trzeba się z tym pogodzić - mówi Edward Joachimiak, przewodniczący Rady Miejskiej Trzcianki .
W ciągu najbliższego roku miał zakończyć się remont ulicy Kościuszki, ale centralne miejsce Trzcianki "zachwycać" będzie 3-piętrowym budynkiem, o powierzchni 1.500 m2. Za kilka tygodni rozpoczną się prace budowlane. A za rok Trzcianka stanie się Małymi Chinami, z niemieckim kapitałem.