Za dwa lata mogą zniknąć ulgi dla studentów i emerytów korzystających z dojazdów autobusami PKS. Takie zagrożenie pojawiło się wraz z opracowywanym planem transportowym. Dokument ten zakłada, że marszałek województwa wielkopolskiego za dwa lata będzie dotować tylko jedną strategiczną linię autobusową z Piły do Trzcianki.
Z autobusów PKS korzysta przede wszystkim dojeżdżająca do szkół i uczelni młodzież. To ponad 80 procent klientów pilskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej. Ci klienci korzystają z ulg w dojazdach. Z budżetu państwa PKS-om ulgi rekompensuje urząd marszałkowski. - Od 2017 roku wchodzi zasada, że my możemy, tak jak do nierentownych kolei, dopłacać do nierentownych linii autobusowych. Tych, które ze względów społecznych są niezbędne - mówi Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
Tyle, że za dwa lata wśród takich linii w naszym regionie ma się znaleźć jedynie linia Piła – Trzcianka. Tak zakłada opracowany właśnie dokument pod nazwą: Plan Zrównoważonego Rozwoju Publicznego Transportu Zbiorowego dla Województwa Wielkopolskiego. Studenci obawiają się, że znikną bilety ulgowe.
Żeby takiej sytuacji uniknąć, część dotychczasowych obowiązków urzędu marszałkowskiego musiałyby wziąć na siebie pozostałe samorządy. To powiaty muszą wyznaczyć linie użyteczności publicznej, do których państwo będzie dopłacać.
- Żaden samorząd takiego planu transportowego nie opracował, a dopiero to gwarantuje możliwość korzystania z komunikacji z ulgami od stycznia 2017 roku - mówi Ryszard Michałek, prezes PKS Piła.
Bez tego planu PKS-om pozostanie albo zlikwidowanie ulg, albo dopłacanie do interesu. To ostatnie rozwiązanie raczej nie wchodzi w grę. - Nie dopuszczamy do myśli takiej sytuacji. Powiat przygotowuje taki plan, trwają procedury do ogłoszenia przetargu na jego realizację. W ciągu dwóch tygodni zostanie ogłoszony przetarg na opracowanie linii autobusowych użyteczności publicznej - zapewnia Stefan Piechocki, wicestarosta pilski.
