Ulicami Wałcza przeszedł niebieski korowód. Odwiedził urząd miasta, gminy i starostwo powiatowe. Wszystko w ramach Światowego Dnia Świadomości Autyzmu. Happening był apelem do mieszkańców i urzędników, który miał zwiększyć świadomość na temat autyzmu i zwrócić uwagę na problemy, z którymi na co dzień borykają się chorzy, jak i ich opiekunowie.
Z niebieskim balonikiem w dłoni i ulotką, spod Wałeckiego Centrum Kultury w Światowym Dniu Świadomości Autyzmu wyruszyli pracownicy Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy, uczniowie i przede wszystkim "Drużyna Ananasów i Przyjaciół". Wyruszyli, aby wśród mieszkańców Wałcza zwrócić uwagę na problem autyzmu.
- Zaczęliśmy rano w Mirosławcu. W południe ruszamy w spacer po Wałczu. Chcemy uświadomić, że jest takie schorzenie jak autyzm, że cierpią na nie zarówno dzieci, jak i dorośli. I że potrzebują pomocy - mówi Jerzy Karczewski, z "Drużyny Ananasów i Przyjaciół".
Choć o autyzmie mówi się coraz więcej i coraz częściej, to świadomość Wałczan na temat tego czym jest autyzm, jest niewielka. Spośród kilku zapytanych przez nas na ulicy mieszkańców nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie: "Czym jest autyzm?"
Co gorsza cierpiący na autyzm i ich opiekunowie spotykają się nie tylko z niezrozumieniem ze strony społeczeństwa, ale na ich potrzeby głuche wydają się być instytucje, które tej pomocy powinny udzielać.
Dzieje się tak być może dlatego, że autyzm nie jest łatwy do zdiagnozowania. Do typowych cech należą problemy z wyrażaniem uczuć i nawiązywaniem kontaktów ze społeczeństwem. Dzieci cierpiące na autyzm często postrzegane są po prostu jako wyjątkowo niegrzeczne, ale czy to może być usprawiedliwianiem?
- Największy problem stanowi dostępność specjalistycznej pomocy. Kolejki wszędzie są długie. Musimy czekać nawet miesiącami, a mój syn potrzebuje pomocy już teraz - mówi Elżbieta Stenka, matka chorego na autyzm chłopca.
Autyzm. Zrozum, zaakceptuj, pomóż. Ulotkę z takim hasłem otrzymali nie tylko mieszkańcy Wałcza, ale i pracownicy urzędów i władze samorządowe. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że zorganizowana po raz pierwszy akcja zwiększy świadomość społeczeństwa i uwrażliwi urzędników.
